sobota, 16 lutego 2013


Wszystkie niezbędne produkty potrzebne do skomponowania domowych musli kupisz w najbliższym sklepie.
  • otręby, błyskawiczne płatki owsiane i jęczmienne,
  • suszone i świeże owoce, orzechy i pestki.

Musli dobre dla serca i żołądka

  • 150 ml koziego mleka
  • starte jabłko, łyżka rodzynek
  • szczypta cynamonu
  • 20 g otrębów
  • 20 g płatków jęczmiennych
Jabłko pomaga na kłopoty trawienne oraz rozpuszcza cholesterol i dzięki temu zapobiega miażdżycy. Zawarty w otrębach błonnik pobudza perystaltykę jelit i ułatwia wypróżnianie. Kozie mleko jest lżej strawne niż krowie i korzystnie oddziałuje na błonę śluzową żołądka. Zaletą rodzynek jest obecność znacznej ilości antyoksydantów chroniących przed chorobami układu sercowo-naczyniowego. Cynamon reguluje poziom cukru we krwi i łagodzi niewielkie dolegliwości żołądkowe.

Musli regulujące metabolizm

  • 40 g otrębów
  • 40 g płatków jęczmiennych
  • brzoskwinia,
  • jogurt naturalny bez cukru
Otręby to zdrowy wypełniacz, bo dostarcza błonnika i składników mineralnych. Jogurt naturalny nie tylko nie zawiera cukru, ale pomaga m.in. w odtworzeniu w przewodzie pokarmowym korzystnej dla organizmu flory bakteryjnej, wspomaga działanie systemu immunologicznego, poprawia stan skóry. Brzoskwinie zawierają witaminy z grupy B, witaminę PP i C, magnez, żelazo i wapń. Pomagają oczyścić organizm z toksyn i szkodliwych produktów metabolizmu.

Musli dodaje energii i koi nerwy

  • 200 ml mleka półtłustego
  • łyżka orzechów laskowych, łyżka migdałów
  • 60 g płatków owsianych
Mleko półtłuste, bo w chudym nie ma tłuszczu, a to oznacza brak witamin. Tymczasem zawarte w mleku witaminy z grupy B regulują pracę systemu nerwowego – uspokajają i odprężają. Orzechy i migdały to magnez, który pomaga w stresie. Płatki owsiane to węglowodany złożone, czyli dobra energia.

Musli dla dzieci

  • 2 kostki startej gorzkiej czekolady
  • 125 ml tłustego mleka
  • 30 g płatków kukurydzianych, łyżeczka miodu, owoce (maliny, poziomki, jagody, truskawki)
Musli dla dziecka musi być wyjątkowo smaczne, żeby zechciało je zjeść. Mleko jest naturalnym źródłem witamin A i D oraz wapnia, który buduje kości i zęby. Czekolada ma magnez – źródło dziecięcego wigoru. Miód wzmaga u dzieci rozwój umysłowy i zwiększa odporność na choroby. Płatki kukurydziane – dzieci je lubią, bo chrupią, a nas cieszy, że dostarczają ważnych dla ich rozwoju składników mineralnych. Owoce – wybór zależy od upodobań kulinarnych dziecka i sezonowej dostępności.

Musli poprawiające koncentrację i pamięć

  • 60 g płatków kukurydzianych
  • banan
  • łyżka orzechów włoskich
  • łyżka nasion słonecznika
  • kiwi
  • kilka winogron
  • 200 ml półtłustego mleka
Potas zawarty w bananie i winogronach zwiększa zdolność koncentracji i chłonność umysłu, dotlenia mózg. Żelazo (nasiona słonecznika, orzechy włoskie) poprawia wydajność organizmu. Kiwi i winogrona dostarczają witaminy C pomagającej zwalczyć ewentualne infekcje. Mleko – dzięki obecnej w nim witaminie B1 – pozwala się wyciszyć.

Musli wzmacniające mięśnie i niwelujące zmęczenie

  • 200 ml jogurtu naturalnego bez cukru
  • 60 g błyskwicznych płatków owsianych
  • kilka suszonych daktyli
  • łyżka orzechów laskowych
  • łyżka płynnego miodu
Płatki, miód i orzechy pozwolą odbudować energię, która została zużyta podczas pracy mięśni (np. ćwiczeń). Jogurt dostarczy porcji białka i wapnia. Przeciwutleniacze (witamina C, E i beta-karoten) zawarte w daktylach i orzechach pozwolą wychwycić cząsteczki tlenu wytwarzane podczas wysiłku fizycznego.

Musli na objawy menopauzy

  • 200 ml mleka sojowego
  • 60 g otrębów
  • 4 suszone śliwki
  • łyżka siemienia lnianego
Mleko sojowe i siemię to fitoestrogeny, które skutecznie przeciwdziałają uderzeniom gorąca, potliwości, bólom głowy i zaburzeniom koncentracji. Suszone śliwki pobudzają metabolizm i podnoszą poziom „dobrego” cholesterolu (HDL), co chroni przed zawałem, którego ryzyko drastycznie wzrasta w okresie menopauzy. Otręby pomogą zapobiec dodatkowym kilogramom.


http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/Jak-skomponowac-wlasne-mieszanki-musli-na-rozne-dolegliwosci-przepisy_34922.html
Znalazłam w sieci. Może ktoś z tego skorzysta
Zapomniałam Wam donieść o moich kosmetycznych odkryciach, z którymi się zetknęłam w ostatnich dniach. Uwielbiam kosmetyki naturalne - oleje ,balsamy, kremy. Muszą mieć naturalny zapach ziół, traw i nasion. Być w przystępnej cenie no i muszą być skuteczne. Od 3 lat jestem klientką sklepu "Mydlarni u Franciszka". Olejek arganowy ( choć ten nie pachnie najpiękniej) na twarz i dekolt na noc - genialny. Olej z orzechów makadamia na ciało - ekstra. Ostatnio trafiłam na olej do masażu- antycellulitowy, ale można też używać go jako balsamu z firmy kozmetica Afrodita. Przepiękny zapach rozmarynu ,jałowca ,cytryny świetnie relaksuje po kąpieli. Poszukajcie w necie, bo są też o innych zapachach i przeznaczeniach. A teraz czas na HIT. Otóż namówiono mnie na spróbowanie używania na twarz maści ochronnej z wit A. No i byłam w szoku........Świetnie się wchłonęła , ładny zapach cytryny. Skóra przyjęła ją jak dobroczynny koktajl. To mnie zaskoczyło. Kosztuje 8 zł. w aptece.! Nie uczula a wręcz wycisza wszelkie zmiany skórne na twarzy. POLECAM!! Oczywiście lepiej używać jej na noc i raczej dla cery suchej i normalnej.
Jest też pewna firma w Gdańsku  o nazwie FEMI. Zajmuje się produkcją kosmetyków ekologicznych bez konserwantów i parabenów. Urocza i profesjonalna właścicielka firmy Pani Hania zawsze służy pomocą w doborze odpowiednich kosmetyków. Jesteśmy oboje z Grzesiem fanami tych produktów.Woda różana  w rozpylaczu  tej firmy jest niebywała. Szczególnie po dłuższym przebywaniu w klimatyzowanych pomieszczeniach. A olejek do ciała imbirowo- cynamonowy świetnie rozgrzewa zimową porą i niweluje wszelkie bóle mięśniowe.
http://www.femi.pl/ tu jest link dla zainteresowanych.  To chyba tyle na dzisiaj ...........................












piątek, 1 lutego 2013

Jak Polakowi podano szklankę, to tubylcy mieli święty spokój, bo język mu skołowaciał i 3 godziny nic nie mówił.


Co masz w garnku?

Ojciec Jan Grande-Majewski jest zakonnikiem zakonu bonifratrów we Wrocławiu. Zajmuje się ziołolecznictwem według starej, tradycyjnej szkoły petersburskiej.
Przy niesieniu pomocy zielarskiej zwraca pacjentom uwagę na
sposób żywienia i pielęgnowania własnego organizmu. W swoim życiu spotykał się z różnymi specjalistami w dziedzinie sztuki zdrowego żywienia i posiadł tajniki tej wiedzy podróżując po Ukrainie, Mongolii i dalekim Tybecie. Opowiadanie o sposobie żywienia i pielęgnowania organizmu ludzkiego spisane w Łodzi w 1990 r. w streszczeniu z taśmy magnetofonowej, drukowane w „Wieczorze Wybrzeża”.


Dzieciństwo spędziłem w Azji, bo byłem sybirakiem 7 lat, mieszkałem na pograniczu mongolskich stepów Kirgizji.

 Poznałem herbatę… 

Jak Polakowi podano szklankę, to tubylcy mieli święty spokój, bo język mu skołowaciał i 3 godziny nic nie mówił.

 W Azji zwyczajowo na stole stoi duży samowar, na samowarze duży imbryk, a w tym imbryku wrze bez przerwy esencja herbaciana.

 I tak jest dobrze. A u nas, Polaków, jak się herbata gotuje, to uważamy, Że straciła rzekomo wszystkie wartości. 

Tymczasem ona dopiero powyżej 100 st. C zaczyna być lekarstwem.

 Wyparzają się w niej garbniki wit. B1, B6 działające przeciw otyłości. Wyparza się puryna i rutyna, która uelastycznia naczynia krwionośne.

 Herbata posiada jeszcze masę garbników, które zastępują na Wschodzie jodynę.

 Narody Azji nie znają jodyny. Rany zalewają esencją herbacianą i owijają gałgankiem z płatkami herbacianymi. Po dwóch dniach obrzęku nie ma i po tygodniu się goi.

Na kobiece problemy, jakiekolwiek by były, ze śluzówkami najlepsza jest esencja herbaciana, przechowywana w srebrnym dzbanuszku, bo w srebrze nie rozwijają się żadne bakterie jednokomórkowe.

 Robić płukanki, podmywania i nie będzie żadnych problemów. Esencja herbaciana działa dwa razy lepiej niż wywar z kory dębu do przemywania ran, do pielęgnowania odleżyn, do różnego rodzaju kłopotów ze śluzowymi błonami.

Herbata zabezpiecza przed chorobami krążenia, serca, niewydolnością mózgu, wszelkiego rodzaju kłopotami z zapaleniem śluzówki na tle ataku szczepów wirusowych.

 Pijąc mocną herbatę Azjaci nie chorują nigdy na grypy i nie podlegają napromieniowaniu nawet bomby atomowej. Stwierdzono to w Japonii i po wybuchu czarnobylskim.

http://www.zygzak-branice.pl/podstrony/zdrowie09.html