czwartek, 18 lipca 2013

Czego potrzeba by zacząć robić nalewki ?

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?194035-Nalewki-cudowna-metoda-na-zamkni%C4%99cie-smaku-lata-w-butelce-)

Najcudowniejszą rzeczą w nalewkach jest fakt, że KAŻDA Z NICH JEST TA PIERWSZA.

Nie ma przepisu, nie ma jednej ściśle określonej drogi do uzyskania dobrej nalewki. Każda z nich jest inna, a każdy twórca nalewki jest za każdym razem artystą tworzącym swoje, unikalne dzieło. 

Drugą rzeczą jest fakt, że baaaardzo trudno coś zrobić źle. Jeśli składniki były dobre to nalewka musi wyjść dobra. Nawet jeśli okaże się, że "jednak nie przepadamy za cynamonem" - zawsze znajdzie się ktoś, kto w tej nalewce się rozkocha.

A więc - podawajcie swoje przepisy.


Czego potrzeba by zacząć robić nalewki ?

- Słoik (najpierw byle jaki - jak Wam się spodoba to duży  A potem już będzie gąsior z szerokim wlewem )
- sklep, gdzie można kupić dobry spirytus i dobrą wódkę (najpierw patrzą jak na alkoholika - kto w końcu kupuje o 5 butelek spirytusu i 5 butelek wódki na raz ? ALe jak powiecie, że "No co ? Sezon na nalewki się rozpoczął " to nagle ... każdy chce się dowiedzieć jak Ty te nalewki robisz ? Zabawne - nalewki łączą ludzi  
Dziś zawiozłam malinówkę pani z mojego wiejskiego sklepu  Wieść się rozniosła 
- butelki - najlepiej nie wyrzucać tych po wódce i spirytusie
- owoce ( w sezonie ) i mrożonki (poza sezonem)
- filtry do kawy (od razu kupcie 2 paczki )
- lejek
- małe sitko i większe sito (do odsączania zalewy od owoców)
- miejsce na parapecie słoneczne i w garażu/piwnicy/spiżarni - ciemne - tam nalewka będzie dojrzewała
- trochę cierpliwości (przy filtrowaniu)
- przy większej finezji : lak i garnuszek do laku. Ale kto będzie lakował butelki jak zaraz goście wpadną 
- tony cierpliwości, żeby nie wypić nalewki zanim dojrzeje. Warto zostawić 2-3 butelki z każdego sezonu. Bo, niestety, nalewka tym lepsza im dłużej leży. Zmienia się jej smak na głębszy, ginie zapach i smak alkoholu do tego stopnia, że w końcu w ogóle go nie czuć. 
Pozostaje niezwykły smak i zapach owoców. Truskawki w grudniu ? No oczywiście !


Czym zalewamy owoce ?

Wersji jest kilka : 
- dla prawdziwych księżniczek : litr wódki rozcieńczony pół litra wody źródlanej (bardziej likier niż nalewka 
- średnia moc : pół litra wódki na pół litra spirytusu
- dla twardzieli : tylko spirytus 

Można owoce zalewać wiele razy : 

Najpierw czysty spirytus (zlewamy)
potem czysta wódka lub 50 : 50 ze spirytusem (zlewamy - ale liczcie proszę procenty, żeby się nie zabić)
potem (jeśli ktoś woli słabszą) czysta woda źródlana lub zasypanie cukrem lub syrop z przegotowanej wody z cukrem.

W ten sposób wydobędziemy z owoców wszystko co się da 

Można też zacząć od zasypania cukrem (tak najlepiej robić z owocami miękkimi jakimi jak np maliny). 
Potem spirytus (lub 50:50 z wódką) i tyle.

Jak widać główna zasada : od najmocniejszego do najsłabszego.

Aaaaaaaaaaaleee nie samą wódką nalewka żyje.

Bardzo dobrym pomysłem jest dorzucić inne alkohole.

Próbowałam : rum, gin, whisky, brandy, amaretto. 
Podobno można też mieszać z winem, ale tego nie próbowałam


Jakie przyprawy ?

Podstawowe z nich to : 

- wanilia (w laskach)
- cynamon (kawałki kory)
- kardamon
- goździki
- imbir
- gałka muszkat (ale ostrożnie, bo w połączeniu z alkoholem może powodować trip - czyli halucynacje. Oczywiście przy dużym stężeniu)
- anyż gwiaździsty
- szafran
- ziele angielskie
- pieprz

i oczywiście możemy zastąpić zwykły cukier miodem lub cukrem ciemnym.

Postępujemy jak zawsze z przyprawami - ostrożnie 

Tak naprawdę nie istnieje jedna idealna recepta - każdy ma swoją i każdy musi znaleźć swoją droge. 

Najważniejsze : tego nie da się zepsuć