wtorek, 28 kwietnia 2015

Wszystko o piwie

Tekst znaleziony w sieci:

"Zapobiega marskości wątroby, zawałowi serca, nowotworom, udarowi, gruźlicy, starzeniu się i... tyciu. Jest lekkostrawne i niemal w całości przyswajalne, a na dodatek pełne witamin. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by nawet codziennie sięgać po małe jasne z pianką. Wszystko na zdrowie!

Trudno przecenić walory piwa nie tylko w roli towarzyskiego „wspomagacza", ale przede wszystkim jako zdrowego i pożywnego napoju, który ma zbawienne działanie na nasz organizm. Podobnie jak wszystko - w nadmiarze może zaszkodzić, jednak zasadniczo stanowi wartościowy element diety.

Witaminowa bomba

Na początek: chmielowy napój jest bogatym źródłem około 40 związków chemicznych, które dostarczają nam energii i zapewniają prawidłowe funkcjonowanie organizmu - witamin, a także mikroelementów, soli mineralnych oraz aminokwasów.

1 litr bursztynowego przysmaku dostarcza nam około 200 miligramów różnych witamin, m.in. B6 (35 proc. dziennego zapotrzebowania dorosłego człowieka), ryboflawiny, czyli B2 (20 proc.), niacyny, czyli B3 (65 proc.), witamin A, B1, B12, C, D, E oraz H, kwasu pantotenowego oraz kwasu foliowego. Szczególnie istotna jest obecność witamin z grupy B, które wspomagają syntezę białek i aminokwasów, ułatwiają trawienie i regulują przemianę materii. Z kolei witaminy A i E są przeciwutleniaczami oraz chronią przed zawałem, jednocześnie korzystnie działając na stan włosów i skóry.

Dodatkowo ta sama ilość w znacznym stopniu zaspokaja potrzeby organizmu na cenne aminokwasy: fenyloanilinę (46 proc. zapotrzebowania), lizynę i metioninę (27 proc.) oraz walinę (29 proc.). Zawiera także liczne pierwiastki, w tym wspomagające metabolizm magnez (50 proc.) i potas (20 proc.), konieczny do wzrostu kości fosfor (40 proc.) i wapń, zapobiegające anemii żelazo.

Prawdziwym dobrodziejstwem są szyszki chmielowe dodawane podczas produkcji do brzeczki piwnej. Żywice pochodzące z tych składników - głównie humulina i lupulina - mają silne właściwości bakteriobójcze, działające nawet na prątki gruźlicy. Według części badaczy, żywice te zwalczają również bakterie odporne na antybiotyki. Zapobiegają także nowotworom, uspokajają, pobudzają apetyt i łagodzą nerwobóle.

Korzyści dla serca, nerek, wątroby

Chmiel zawiera również fitoestrogeny chroniące przed rakiem, a wraz z solami potasowymi działa moczopędnie, wypłukując z nerek piasek i drobne kamienie - tym samym piwo zapobiega powstawaniu kamieni nerkowych (oraz żółciowych), jest zresztą często zalecane przez urologów i nefrologów jako środek profilaktyczny.

Z kolei lekko kwaśny odczyn i właściwości antyseptyczne utrudniają rozwój szkodliwych drobnoustrojów, na przykład tych wywołujących tyfus. Substancje goryczkowe oraz kwas węglowy pobudzają pracę żołądka. Wreszcie - piwo zawiera substancje zapobiegające marskości wątroby i pomaga przy obrzękach.

Słód oprócz węglowodanów i wymienionych już witamin dostarcza konsumentowi znacznych ilości polifenoli - związków przechwytujących wolne rodniki o działaniu potencjalnie rakotwórczym.

Piwo zapobiega ponadto odkładaniu się skrzepów w arteriach krwionośnych, co chroni nad przez zawałem serca oraz udarem. Dodatkowo przeciwdziała gromadzeniu się w organizmie homocytsteiny - aminokwasu łączonego z licznymi schorzeniami układu krwionośnego.

Pozytywny wpływ na najważniejszy mięsień w naszym ciele nie jest teorią, lecz sprawdzonym faktem: badania prowadzone w Niemczech dowiodły, że umiarkowani smakosze tego trunku (czyli pijący 1-2 litry piwa dziennie) są od 20 do 50 proc. mniej narażeni na ryzyko chorób serca oraz naczyń wieńcowych.

Również doświadczenia przeprowadzone w Wielkiej Brytanii potwierdzają tę tezę: amatorzy „małego jasnego" (pitego w rozsądnych ilościach) w porównaniu z abstynentami mają o 20 proc. mniejsze szanse na zawał mięśnia sercowego i 30 do 40 proc. rzadziej zapadają na choroby układu krwionośnego.

Wcale nie tuczy

Przy takiej mnogości zalet łatwo o wrażenie, że to „zbyt piękne, by było prawdziwe". Sceptycy natychmiast dodają więc, że piwo przecież tuczy, a poza tym każdy alkohol jest niezdrowy. Jednak oba te argumenty są zupełnie pozbawione podstaw.

Mit o tuczących właściwościach piwa lepiej od razu włożyć między bajki. Pół litra złocistego trunku zawiera od 100 do 250 kcal (w zależności od mocy), czyli mniej niż mleko, sok owocowy czy któryś ze słodzonych napojów - w dodatku przy zawartości cukru mniejszej od trzech do dziesięciu razy niż w przypadku soku pomarańczowego czy coli.

Przede wszystkim jednak piwo nie zawiera grama tłuszczu ani cholesterolu, za to wspomaga trawienie, hamuje tłuszczową przemianę materii i wypłukuje z organizmu sól, która, spożywana przez nas tradycyjnie w nadmiarze, sprzyja zatrzymywaniu wody i w efekcie zwiększeniu ciężaru ciała.

Jedyny mankament polega na tym, że wśród licznych zalet tego napoju znajduje się pobudzenie apetytu. Wypicie nawet kilku litrów piwa nie wpływa więc specjalnie na sylwetkę, za to jeśli posłuchamy pokusy i zjemy dodatkowo obfity, tłusty posiłek czy też mnogość przekąsek typu paluszki, chipsy, orzeszki etc. - na pewno odczujemy to na wadze. Powinniśmy zatem uważać nie tyle na to, co pijemy, ile na produkty, którymi zagryzamy piwo.
Zresztą najnowsze badania jasno dowodzą, że umiarkowane spożycie chmielowego napoju wręcz sprzyja utrzymaniu figury.

Alkohol jest dobry, ale ostrożnie

Jeśli zaś chodzi o zawartość alkoholu, w standardowym piwie jest ona tak niska, że właściwie niewarta uwagi. Etanol jest tu rozpuszczony w proporcjonalnie dużej ilości wody, nie ma więc powodu do zmartwień.

Nawet lekarze, którzy z zasady są (przynajmniej oficjalnie) przeciwni spożywaniu alkoholu, uspokajają, że w tym przypadku jego toksyczne działanie wobec tak małej dawki w ogóle nie jest brane pod uwagę.

Niskie stężenie alkoholu w piwie powoduje bowiem, że asymilacja tej substancji jest bardzo szybka i nie powoduje obciążenia organizmu - rzecz jasna przy spożyciu w rozsądnych ilościach.

Jakie ilości to te „rozsądne"? Zdania są podzielone. Lekarze zwykle nie mają zastrzeżeń, a nawet polecają wypicie (nawet codziennie) szklanki trunku w przypadku kobiet i małego piwa w przypadku mężczyzn. Nie chodzi tu bynajmniej o dyskryminację płciową, lecz fakt, że kobiety słabiej przyswajają alkohol.

Lepsze naturalne niż „masowe"

Wszystkie te zbawienne efekty zawdzięczamy używanym do tworzenia napoju z pianką słodowi oraz chmielowi. Poza tym bowiem na złocisty trunek składa się niemal wyłącznie woda (nawet do 95 proc.), co czyni z piwa jeden z najlepiej przyswajalnych produktów spożywczych.

Zawartość cennych substancji odżywczych jest znacznie wyższa w przypadku piw nie poddawanych procesowi fermentacji i filtrowaniu - lepiej więc poszukać niedużego lokalnego browaru niż sięgać po pierwszą lepszą butelkę stojącą na półce.

Nie oznacza to, że sztandarowe wyroby wielkich firm są z góry uznane za bezwartościowe, jednak z reguły mają one daleko mniej składników korzystnie wpływających na zdrowie."


Moim zdaniem, skoro z wiekiem zmniejsza sie ilosc wody w naszych organizmach, to mozna przyjac, ze odpowiednie nawadnianie spowalnia proces starzenia sie czlowieka.:D

piątek, 10 kwietnia 2015

Tragedia smoleńska 5 rocznica i wypowiedzi z komentarzy

  • sam16
    Oceniono 9 razy 9
    Od poczatku widac bylo ze Kaczynski z Macierewiczem jakby mimochodem oskarzali Kopacz o bledy identyfikacji,rzad o oddanie sledztwa Rosjanom i tego typu sprawy ktore mialy miejsce po katastrofie a wiec nie mogly sie przyczynic do upadku samolotu.
    Przez wiele tygodni po katastrofie az po dzien dzisiejszy co i raz slyszy sie te same zarzuty i argumenty co w odczuciu spolecznym podwaza zaufanie do rzadu,prokuratury itd.
    Cel wiec zostal osiagniety. Nikt nie ptya kto jest winny katastrofy i jakie okolicznosci na to wskazuja. W zamian za to oskarza sie Komorowskiego i Tuska o spisek,zdrade o swicie i kerw na rekach.
    Do tego wyobraznia Macierewicza podsuwa z ksiezyca wziete przypuszczenia o wybuchach,sztucznej mgle i tysiacu innych bredni ktorych juz nie da sie dluzej sluchac,ale cel glowny juz osiagnieto. Nikt nie pyta kto podejmowal decyzje o ladowaniiu na pokladzie samolotu tylko np. dlaczego na lotnisku w Smolensku nie bylo wystarczajacej liczby borowcow -jakby to cos mialo wspolnego z katastrofa.
  • 123jna
    Oceniono 4 razy 4
    Zgadzam sie z Pania z jednym zastrzezeniem - ta "strategia" jest stosowana przez rodzine Kaczynskich od zawsze. Klamstwo daje im szanse na awans. Caly "mit zalozycielski" tej rodziny jest oparty na klamstwie, mozna po nitce do klebka idac dotrzec do tej wlasnie prawdy. Ani ta rodzina nie byla patriotyczna, ani antykomunistyczna. To byli ci, ktorzy za komuny wywindowali sie na szczyty na ktore nie mieli szans w normalnym swiecie. To na klamstwie i krzywdzie innych, ktorych traktowali jak przedmioty a nie ludzi, dorobili sie i studiow i willi na Zoliborzu, stanowisk a nawet dzis mitu, ze te przyzwoita, patriotyczna i katolicka rodzina. O to chodzilo mamusi i synkom i jak na razie udawalo im sie to. Do dzis.


  • Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,17728437,Wybuch_a_legenda_Lecha_Kaczynskiego__Po_co_PiS_teorie.html#ixzz3WtWdqUuD