Co masz w garnku?
Ojciec Jan Grande-Majewski jest zakonnikiem zakonu bonifratrów we Wrocławiu. Zajmuje się ziołolecznictwem według starej, tradycyjnej szkoły petersburskiej.
Przy niesieniu pomocy zielarskiej zwraca pacjentom uwagę na
sposób żywienia i pielęgnowania własnego organizmu. W swoim życiu spotykał się z różnymi specjalistami w dziedzinie sztuki zdrowego żywienia i posiadł tajniki tej wiedzy podróżując po Ukrainie, Mongolii i dalekim Tybecie. Opowiadanie o sposobie żywienia i pielęgnowania organizmu ludzkiego spisane w Łodzi w 1990 r. w streszczeniu z taśmy magnetofonowej, drukowane w „Wieczorze Wybrzeża”.
Dzieciństwo spędziłem w Azji, bo byłem sybirakiem 7 lat, mieszkałem na pograniczu mongolskich stepów Kirgizji.
Poznałem herbatę…
Jak Polakowi podano szklankę, to tubylcy mieli święty spokój, bo język mu skołowaciał i 3 godziny nic nie mówił.
W Azji zwyczajowo na stole stoi duży samowar, na samowarze duży imbryk, a w tym imbryku wrze bez przerwy esencja herbaciana.
I tak jest dobrze. A u nas, Polaków, jak się herbata gotuje, to uważamy, Że straciła rzekomo wszystkie wartości.
Tymczasem ona dopiero powyżej 100 st. C zaczyna być lekarstwem.
Wyparzają się w niej garbniki wit. B1, B6 działające przeciw otyłości. Wyparza się puryna i rutyna, która uelastycznia naczynia krwionośne.
Herbata posiada jeszcze masę garbników, które zastępują na Wschodzie jodynę.
Narody Azji nie znają jodyny. Rany zalewają esencją herbacianą i owijają gałgankiem z płatkami herbacianymi. Po dwóch dniach obrzęku nie ma i po tygodniu się goi.
Na kobiece problemy, jakiekolwiek by były, ze śluzówkami najlepsza jest esencja herbaciana, przechowywana w srebrnym dzbanuszku, bo w srebrze nie rozwijają się żadne bakterie jednokomórkowe.
Robić płukanki, podmywania i nie będzie żadnych problemów. Esencja herbaciana działa dwa razy lepiej niż wywar z kory dębu do przemywania ran, do pielęgnowania odleżyn, do różnego rodzaju kłopotów ze śluzowymi błonami.
Herbata zabezpiecza przed chorobami krążenia, serca, niewydolnością mózgu, wszelkiego rodzaju kłopotami z zapaleniem śluzówki na tle ataku szczepów wirusowych.
Pijąc mocną herbatę Azjaci nie chorują nigdy na grypy i nie podlegają napromieniowaniu nawet bomby atomowej. Stwierdzono to w Japonii i po wybuchu czarnobylskim.
http://www.zygzak-branice.pl/podstrony/zdrowie09.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz