Oliwia zapala dzieciom świeczki
A to już w domu w mojej łazience zrobione do lustra. Praca w ogrodzie to moja opalenizna. Pogoda dopisała i było ładnie do 17. Potem rozszalała się burza. Było pięknie ale jestem teraz zmęczona. Samej sobie się dziwię ze tak do końca wytrzymałam po tym jak ostatnio jakoś nieszczególnie u mnie ze zdrowiem było..
Te wianuszki na dekoracji to bukszpan z mojego ogrodu
I ta piękna zieleń wokół Hotelu
... ale piękny kościół ... babcia szczęśliwa, pewnie się bardzo wzruszyłaś ... obfitych łask Bożych dla wnusi życzmy ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Andrzeju. Masz rację Zawsze to wielkie wzruszenie towarzyszy nam przy tego rodzaju uroczystościach rodzinnych ,szczególnie tych o charakterze religijnym. Trochę jednak szkoda, że komercja weszła chyba już na stałe w takie ważne religijne wydarzenia a ja nic dobrego w tym nie widzę. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie-;)
UsuńGratulacje Uleczko, moja wnusia też miała swoją 1 komunię św. 21 maja, a ja bardzo to przeżywałam..niestety moi synowie zabraniają mi zamieszczać w necie zdjęcia wnuków. pozdrawiam Cię serdecznie, Uleczko - Aga
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio nie pokazuję ich z bliska. Ja to co innego he he. Dobrze że pogada dopisywała, bo to tez ważne. A przyjęcie zrobili w hotelu nad jeziorem i dzieciaki miały możliwość się wybiegać na powietrzu. Dla dorosłych nawet były leżaki wśród pięknej zieleni co dla mnie było szczególnie dobroczynne. ale i tak dziś odpoczywam, bo to już wielki wysiłek dla mnie przy mojej chorobie o wieku juz nawet nie wspomnę. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie i młodo wyglądasz babciu Uleczko, ja też byłam zmęczona siedzeniem w lokalu przy stole, dzieciaków dużo - samych moich wnucząt siedmioro, mogli pobiegać, bo wszędzie sa place zabaw - ale dałam radę, pozdrawiam Aga
UsuńMasz o 1 wnuczątko więcej jak ja. Mój najstarszy już jednak po studiach..
UsuńZa dużo tego jedzenia i siedzenia przy stole Aga. Dobrze ze miałam wyjątkowo dobry (jeżeli o moja chorobę idzie)dzień. Juz się bałam że nie podołam być na tej uroczystości bo jeszcze dzień wcześniej było kiepsko ze mną. Tam też dzieciaki mieli gdzie pobiegać, a ja poleżeć na leżaku, czyli jakoś sobie poradziłam. Ten rak jednak czyni spustoszenie w organizmie i wygląd tu to na całe szczęście jeszcze nie pokazuje Aga
Piękna uroczystość. A ja pamiętam nasze wirtualne spotkanie, kiedy Oliwka miała chyba 2 miesiące.
OdpowiedzUsuńUleczko, wyglądasz bardzo ładnie i korzystnie, tak trzymać. Serdeczności ślę :)
Rosną nam te nasze Wnuki Aniu. A co do wyglądu, to do ostatniej chwili nie wiedziałam jak się ubrać, he he. Pozdrawiam serdecznie-;)
UsuńŁadnie wyglądasz Ulka i zdrowo, fajna fryzurka :)
OdpowiedzUsuńa zmęczona to i ja bym była. Pozdrawiam serdecznie- adela
Wygląd sobie, a zdrowie sobie Adela. Dobrze że juz jest po. Bardzo się bałam że nie wysiedzę i będą ze mną kłopoty a przecież najważniejsze jest Dziecko Komunijne a nie zamieszanie wokół chorej babci.Za to dziś odrabiam to i poleżałam prawie cały dzień. Buziaki posyłam serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe wydarzenie Uleczko.
OdpowiedzUsuńTo już najmłodsze wnuczę poszło do I Komunii - prawda?
A mój Pytalski w przyszłym roku.
Pozdrawiam serdecznie elegancką i piękną Babcię.
:-)
Najmłodsza Wnusia pójdzie także w przyszłym roku do 1 Komunii Stokrotko. Wydarzenie dla mnie oczywiście jak zawsze bardzo emocjonalne i piękne.Z ubiorem na taką okazję także od zawsze jest problem.Niby szafa pęka od ubrań ale człowiek przecież musi się czuć na czasie i byle z siebie nie zrobić dzidzię piernika w moim wieku. Prawie w ostatniej chwili nabyłam ten pudrowy żakiecik. Kosztował całe 10 złotych w ciucholandzie. Widocznie trafiłam bo otrzymywałam za wygląd niejeden komplement he he. Pozdrawiam Stokrotko ślicznie-;)
OdpowiedzUsuńNo i rzeczywiście ładnie wyglądałaś.
UsuńA Oliwia śliczna.
:-)
Za to teraz mam znów problemy zdrowotne. Nie wiem juz co jeść bo miewam torsje. Dobrze że ten dzień był i zdrowotnie jakiś wyjątkowy. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńzdrowie zawsze jest bardzo ważne
OdpowiedzUsuńChyba najważniejsze-;))
Usuńjak nie ma zdrowia to nic się nie da
OdpowiedzUsuńJest wówczas naprawdę niełatwo. Ale jakoś się ciągle jeszcze próbuje jakoś żyć. Choc to prawie majstersztyk-;))
UsuńZ tą komercją Uleczko, to masz absolutną rację... W zeszłym tygodniu też gościłam na takowej uroczystości u syna znajomych. I powiem Ci, że kosciół wyglądał bajecznie, cały w kwiatach, a wszystko to za sprawą rodziców dzieci. Sama uroczystość byla bardzo skromna, ale na koniec już po przyjęciu przez dzieci opłatka wybuchła euforia (czyli to, czego mi w KK zawsze brakowało) Dziewczynki tańczyły, klaskały w dłonie, wszystkie dzieciaki wznosiły ręce do nieba, wyczuwało się dzieciecą radość z tak ważnego w ich zyciu wydarzenia. Sam proboszcz aż nagrywał taniec na swoją komórkę. Uczestnicy, goście byli chyba trochę zaskoczeni takim obrotem sprawy, ale po chili i im udzieliła się ta radosna atmosfera, gdyż sami zaczęli klaskac i wznosić ręce do Pana. Jedno tylko mnie zniesmaczyło, a mianowicie zbiórka na tacę w takim dniu. Rodzice udekorowali kościół, były też dary dla księży i kościoła, dlatego uważam, że tacę mogli sobie darować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByło mnóstwo z gości katolików i pewnie część z nich tylko sporadycznie udziela się w kościele. a utrzymanie kościoła to niezłe sumy rocznie. Nic im chyba nie ubyło jak od wielkiego dzwonu coś na kościół dali, a jak nie to przecież przymusu chyba tam nie było, bo to są dobrowolne datki Olimpio.Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńMów co chcesz Uleczko, ale mnie się to nie podobało, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń