Święta to tylko trzy dni (licząc z wigilią), ale najbardziej cieszą przygotowania, a te trwają cały miesiąc.
Łatwo jest krytykować trochę kiczowatą i komercyjną atmosferę świąt, a trudniej znaleźć w sobie radość z Bożego Narodzenia.
To nie moje a jedynie gdzieś przeczytane.
Moje już kolejne Boże Narodzenie. Cieszę się ze (mam nadzieję że dożyję bo przecież nie znamy dnia ani godziny) będę je spędzać z moimi bliskimi. Brat także wczoraj opuścił szpital i jest już tam u siebie po drugiej stronie naszego dwurodzinnego domu.
Dziś sprzątanie i pranie. Czeka mnie jeszcze dziś zmiana pościeli w sypialni. Męczy mnie ta kotłownia i palenie węglem i wolałabym gazem palic ale za drogo wychodzi i korzystam jedynie jak zdrowotnie już wysiadam co też czasem mi się przytrafia., ale mam ciepło, czyli nic za nic.
*********************
(...)
Równie szybko zniknęła z talerza ryba w galarecie. Kiedy rozpoczął deser, usłyszał pukanie do drzwi. Właściwie nie było to pukanie, tylko jedno dość silne uderzenie w drzwi.
- Co się tam dzieje? Czyżby wiatr na nowo rozpoczął swe nocne harce? - pomyślał. - Nie, tym razem to nie może być wiatr.
Dłuższą chwilę nasłuchiwał, ale hałas nie powtórzył się więcej. Nie mogąc dłużej powstrzymywać ciekawości, szarpnął za klamkę i gwałtownie otworzył drzwi. cdn.
Teraz jest godz.18,30 i przed chwilką zjadłam mandarynki a teraz to tu znalazłam w sieci he he
Święta są wtedy, kiedy przy kompie obok pustych puszek pojawiają się skórki od mandarynek...
To taki żart he he. Zakończenie opowiadania jeszcze poczeka trochę...
... nie powróci to co było ... to co bywa jest inne ... to co cieszy, to osobiste, samotne przeżywanie Świąt Bożego Narodzenia ... tak też można ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńTo wielki skarb i dar, to, że potrafi się wierzyć, a nie tylko jak to teraz takie modne; komercyjnie i hałaśliwie obchodzić te naprawdę piękne Święta. Szkoda. Pozdrawiam Andrzeju -;)
OdpowiedzUsuńChociaż to tylko trzy dni, to ja i tak lubię tę atmosferę przygotowywania. Lista zakupów /już częściowo zrealizowana/, szukanie przepisów, planowanie. I wypucowanie domu. A potem to oczekiwanie, ważny czas. Pozdrawiam Uleczko :)
OdpowiedzUsuńU mnie porządkowania końca nie widać, bo już siły nie takie jak kiedyś ,ale i tak na bieżąco sprzątam więc dam radę Aniu. Szkoda że śniegu jeszcze nie ma Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuń