środa, 22 lutego 2017

środa, 22 lutego 2017

22 luty

Muszę się nauczyć gospodarować produktami żywnościowymi po nowemu. A to nie takie proste jak się okazuje. Nauczona oszczędności, zawsze jeszcze następny obiad wyczarowałam z tego co zostało z poprzedniego dnia, i nikt kto u mnie jadał nie narzekał, a wprost przeciwnie.

 Teraz zanim nauczę się dla siebie kupować żywność którą tylko jeść powinnam bo mniej szkodzi ciągle coś z lodówki muszę z bólem serca wynieść do kubła.

 W zamrażarce miałam jeszcze kotlety ale ich wyrzucić jednak nie dałam rady, a zrobiłam z nich chudziutki zupełnie smaczny rosół. Jutro wizyta w Onkologii w poradni przeciwbólowej.

 Tak mnie tam skierowano choć na razie tfu oby długo nie bolało. Zobaczę co mi powiedzą.


23 luty dopisek

Dziś tłusty czwartek ale nie dla mnie. Piję kawę bo jeszcze czas na wyjazd do  dochtorów. Oby na ten świąd jakiś skuteczny lek zapisali.Syn mnie podwiezie, ale i autobusem bym sobie teraz tam zajechała. ale ma po drodze więc czemu i nie? No to na razie...














4 komentarze:

  1. ... ja też po nowemu ... z jedzeniem i z leczeniem ... nic nie jest proste ... póki funkcjonuję muszę się dostosować ... szwy wczoraj usunięto, to co w środku goić się będzie podobno do ok. 8 tygodni, praktycznie jestem uziemiony ... reszta, czas pokaże, zobaczymy ... podobnie jak Ty, obserwuję to swoje z pewnym niepokojem ... musimy wierzyć, że będzie dobrze ... tego sobie życzmy ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powinni Cię wysłać do szpitala na rehabilitację tego kolana. Tu u nas niedaleko jest taki ośrodek rehabilitacyjny w Tarnowskich Górach a raczej blisko bo w Reptach. Trzeba to jednak samemu dopilnować bo lubią o tym przemilczeć, bo potem miejsca mają za wiadomo co..Mnie tak wykiwali po moim zawale.A znajoma tam za pieniądze dojście załatwiła, dlatego już wiem teraz że tak jest.. Pozdrawiam Andrzeju.

    OdpowiedzUsuń
  3. 28 lutego jadę na gastroskopię. Od jesieni mam z refluksem duże problemy. Po śmierci siostry zaczęłam znowu odczuwać, przeżycia zrobiły swoje.
    Uleczko, czy gorzej czy lepiej się czujemy, na pewno wskazane jest juz inne odżywianie, chociaż wiadomo, że najlepsze jest to, co niezdrowe. Gotuję raczej zdrowo, nie smażę, większość posiłków w szybkowarach, ale przecież i mięsa i warzywa kupione w sklepie juz naszpikowane chemią. Nawet w te kupowane w sklepie ze zdrową żywnością nie wierzę. Pozdrawiam ciepło :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację Aniu nerwy i stres są powodem niejednej choroby. Współczuję Ci tej paskudnej dolegliwości, i mam nadzieję że coś skutecznego na to Ci przepiszą.

    Mój żołądek wszystko co gotowałam trawił bez problemu, ale teraz mam spore problemy bo z trawieniem sobie nie radzi . Najwidoczniej to ta choroba tak ma. Juz nawet zaczynam się bać cokolwiek jeść bo po godzinach to jeszcze czuję niestrawione. Bulgocze w jelitach i parzy prawie jak zgaga. Ale ratuję się wodą leczniczą Zuber(podobno leczy też refluks) i jeszcze kupuję Wielką Pieniawę, bardzo pomocną przy dolegliwościach trawiennych, naturalnie lekko gazowana i bardzo smaczna. Bo Zuber bez rozcieńczenia nie do picia(siarka i śmierdzi i smakuje tak jak śmierdzi zgniłymi jajkami fuj). A co do zatrutej żywności całkowicie się z Tobą zgadzam. Cokolwiek by się nie jadło i tak to będzie w jakims tam stopniu skażone. Ech..Uściski serdeczne Aniu-;)

    OdpowiedzUsuń