środa, 1 marca 2017

środa, 1 marca 2017


A od dziś popiół na nasze głowy, i postanowienie by coś naprawić w tym naszym życiu. A zawsze się u każdego coś tam znajdzie. Ja tym dzisiejszym dodatkowym postem robię początek. zaczynam walkę  sama  ze sobą, kopniakiem w tyłek he he.. Nieźle no nie?

 Kurcze, ale się zmęczyłam.....(-;

Pradawny obyczaj dziś  tu mi się  przypomniał . Moja Babcia Anna opowiadała, jak tam u nich w Kędzierzynie się dawno temu bawili młodzi w karnawale. 

W większości po chałupach skubali pierza wieczorami, ale potem(nie zawsze ale często) był poczęstunek herbatą ,pojawili się chłopcy i sobie młodzi trochę w izbie potańcowali. Widocznie ktoś grał im do tańca. A na ten ostatek, to juz  przy muzyce pogrzebowej nieśli tego basa jak na kondukcie pogrzebowym po północy.(ale to już w gospodzie)
I dlatego nie ma u nas Śledzia, a się to nazywana- Pogrzebanie Basa, w te nasze  Ostatki.





Po lewej Anna(moja Babcia) po prawej najmłodsza siostra Anny wiecznie uśmiechnięta śliczna blondyneczka. (po wojnie z mężem wyjechali do Monachium i tam jest pochowana. Dobrze ją pamiętam. Najstarszy Syn gospodarza Juliusz w środku pomiędzy Rodzicami. Zawsze z dumą o nim opowiadała ,jaki to był wspaniały Syn i Brat..



Bardzo stara i niewyraźna fotografia, ale jak się bliżej popatrzeć to widać  Gospodarza z koniem, a przed laubą czyli zadaszonym wejściem do domu rodzina . I chyba jedyne zdjęcie na którym widać małą Gretkę która niestety tak bardzo się wrzątkiem oblała (moment nieuwagi jej Mamusi i ściągnęła garnek z pieca) tak bardzo, że zmarła. Miała 3 latka. 





A ten kawaler(chyba) to pewnie już dorosły któryś z synów Gospodarza. .


A potem(nie tak jak dziś) żadnych zabaw. Cisza  i post czterdziestodniowy do Soboty Wielkanocnej włącznie.

                                           ****************


10 komentarzy:

  1. Widzisz jak to się dzieje, dzisiaj idę do szpitala (zakrzep). Mam nadzieję, że długo to nie potrwa. Masz dobre nastawienie, to b. ważne. Tak trzymaj Uleczko i do miłego... adela

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakrzep Ci się zrobił? No to sobie trochę poleżysz. Masz żylaki? Zdrowiej Adela, a przy okazji odpoczniesz i przemyślisz strategię na przyszłość. Trochę mnie obciążyć swoje ciało. Moje odciążone. Już ważę 64 kg, a w październiku było jeszcze 79.Zdrowia Ci z serca życzę i mocno Cię przytulam-;))

    OdpowiedzUsuń
  3. ... pamiętam jak moja ciocia Hanka w Wielkim Poście za podstawowy pokarm miała serwatkę ... i można było ... zaczynamy szczególny okres w naszym roku liturgicznym ... ubogo dla ciała ... da ducha skupienie: post, jałmużna i modlitwa ... ilu tak myśli i postępuje? ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla niejednego to już obiad z rybą jest postnym jedzeniem do tego smażona na oleju i maśle, do tego ziemniaczki surówka. Tak teraz poszczą ludzie czyli tak się po nowemu ,,umartwiają"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcia świetne :) A zwyczaje ? Cóż, zmieniły się, jak świat się zmienił. Nic już nie cofniemy, szkoda tylko, że wszystko co otacza nas jest tak bardzo ważne, a nie dostrzegamy tego Najważniejszego.
    Buziaki Uluś ślę, jestem po gastroskopii, na szczęście tylko zapalenie żołądka i dwunastnicy, od kwasów których mam w nadmiarze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu ,przecież od zawsze tak było,że ludziom się wydawało,że wczoraj było lepiej, a o zdrowiu się pamięta jak nam się coś popsuje.Ja często myślę o moich dzielnych bardzo pracowitych i bogobojnych przodkach od kądzieli , podziwiam ich i jestem z nich naprawdę dumna. A tych kwasów się pozbądź bo z tego nic dobrego. Lecznicze wody mineralne na co dzień i systematycznie , to powinno Ci pójść w nawyk. Buziaki serdeczne-;))

      Usuń
  6. kobietawbarwachjesieni:
    Dużo zdrowia, Uleczko! Walcz o swoje zdrowie.Ja swoimi myślami będę Cię wspierała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Walczyć to za wiele powiedziane. Mam słoneczną naturę. Po prostu teraz biorę życie jak leci. A będzie raz lepiej a raz gorzej. Za rękę i tak mnie prowadzi Siła Wyższa, więc co będzie to i tak będzie. Buziaki-;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się zwrot "mam słoneczną naturę"!!
    Zastanawiam się jaka ja mam ,ale na pewno nie słoneczną.. może ...marcową ,trochę słońca ,śniegu i deszczu.
    Serdecznie pozdrawiam i przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Liiviia, przecież każda z nas jest inna. A za swoją naturę nic nie poradzimy, czyli jedynie trochę więcej tego słoneczka w samopoczuciu życzyć-;)

    Urodziłam się w niedzielę. Zawsze uśmiechnięta, niektórym tym działam na nerwy. Ale ja na to nic nie poradzę że taka juz jestem. Coraz słabsza jestem . Muszę się często kłaść. Na szczęście miejsc do leżenia to u mnie nie brakuje. Nawet już buzię opalałam przy otwartym balkonie od strony południowej na leżaku, przykryta ciepłym pledem. Leżak w drzwiach nie całkiem na zewnątrz.

    OdpowiedzUsuń