sobota, 30 listopada 2013

http://strefynieruchomosci.blog.pl/2013/11/19/gdzie-zaczyna-sie-bieda/

(.....)
Ostatnio bardzo dużo mówi się   o pomaganiu, stało się to przecież bardzo modne. Jak grzyby po deszczu wyrastają fundacje pomagające chorym dzieciom, starcom. Jest to bardzo szczytne, ale dlaczego tak mało mówi się o bezdomnych. Czy wszyscy czekają na zimę, aby zakomunikować, że kolejna osoba zamarzła w jakimś opuszczonym budynku, czy na śmietnisku i odwołać się do suchych statystyk, że co roku zamarza ich około 150? W tym czasie media będą miały pożywkę z tej informacji, zadawane będą troskliwe pytania o los bezdomnych, przeprowadzi się kilka wywiadów i sprawa ucichnie do następnej zimy. Statystycznie w naszym kraju osób bez dachu nad głową jest ponad 43 tys. Statystycznie, bo są to dane uzyskane tylko z noclegowni czy przytułków, tak naprawdę jest ich dużo więcej w różnego rodzaju dzikich noclegowniach czy na ogródkach działkowych.
Zamiast ślepo podziwiać czy zazdrościć ludziom, którym się udało. Zamiast wpatrywać się w tych z ,,góry”, powinniśmy spojrzeć na ludzi, tych ludzi z ,,dołu”. Kiedy następnym razem, na naszej drodze do samochodu czy pociągu  miniemy bezdomnego, może zatrzymajmy się na chwilę usiądźmy, zamknijmy oczy i zastanówmy się. Przecież oni tez byli czyimiś dziećmi , chodzili kiedyś do szkoły, mieli przyjaciół, może własne dzieci. Wychodzenie z bezdomności jest gorsze niż leczenie raka, rak przeważnie atakuje jedną część ciała, bezdomność pożera nas całych, nie tylko ciało, ale i duszę.(.....)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz