czwartek, 5 grudnia 2013

http://arturstopka.blog.onet.pl/category/rozmowy-na-zycie/

Odklejeni roku

Jeśli uznać Internet za ocean, to moje codzienne zanurzanie w jego odmętach nie przypomina nawet zanurzenia dużego palca od nogi w bijących o brzeg falach. Mam pewną „stałą trasę”, która wykonuję każdego dnia, a oprócz tego zdarza mi się zanurkować tu czy tam w obszary dotąd niepenetrowane przeze mnie. Zarówno codzienna „obowiązkowa” przebieżka, jak i dorywcze skoki w bok, upewniają mnie, że globalna sieć zamienia się, a właściwie już się zamieniła, w ogromny zbiór nisz i grajdołów, w których trwa w najróżniejszych dziedzinach, od polityki po zbieranie motyli, wzajemna adoracja pomieszana z pielęgnowaniem zawiści.
Nawet to moje płytkie i przybrzeżne wglądanie w Internet pokazuje, jak bardzo światy budowane w sieci, różnią się nie tylko od siebie, ale od tego, co za oknem. Problem jednak w tym, że nie Internet jest tu winien. On tylko pokazuje to, co się dzieje w ludzkich umysłach. Obrazuje jak bardzo mentalne światy odstają nie tylko jeden od drugiego, lecz również, czy może raczej przede wszystkim, od tego, co namacalne. Niszowość sieci jest jedynie odbiciem niszowości świata, który sobie stworzyliśmy z pełnym zaangażowaniem sił i środków. Fragmentaryczność odbioru rzeczywistości jest zasadą, na której całe przedsięwzięcie się opiera. Każdy wybiera sobie jedynie to, co mu odpowiada, co mu pasuje do układanki, pod nazwą „świat”. W ten sam sposób wybiera ludzi, których do tego „świata” wpuszcza. Reszta to kosmici. Groźni i z założenia wrogo nastawieni.
Przyszło mi do głowy, że można by przynajmniej na poziomie Internetu przyznawać doroczną nagrodę i tytuł „Odklejonego”. Zdobywca lub zdobywcy tytułu „Odklejonego roku” otrzymywaliby stosowną statuetkę i satysfakcję wynikającą z faktu, że wszyscy inni by im niesłychanie zazdrościli tak skutecznego unikania kontaktu z brutalnością zwykłej rzeczywistości. stukam.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz