niedziela, 28 grudnia 2014

nemo96
on już nie chce pamiętać
nie dla niego są święta
dużo pije i bierze na sen
cudów nie czyni wcale
utknął w życia kanale
rodzi się i umiera co dzień

Chrystus mój przestał wierzyć
w szmer klepanych pacierzy
pieśni chóru fałszywy ton
odszedł z " domu bożego "
to nie miejsce dla niego
hipokryzja tam dźwięczy nie dzwon

zajrzy czasem przycupnie
nic nie mówi lecz smutnie
patrzy na mnie i wszystko już wie
potem rozpuści grzechy
w półlitrówce uciechy
zostawiając pokutę na dnie

schronię się w jego bliznach
gdy dopadnie mnie krzywda
kiedy los znowu okrutnie drwi



z piekła łeb swój podniosę
już go o nic nie proszę
jestem chłostą co rani do krwi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz