Ale zawsze kolorowo na te dole i niedole...
Próżne jest pokazywanie naszego nieszczęścia: nikt nie może go zetrzeć; głupie jest obnoszenie się z własną radością: każdy może nam ją zabrać. (T. Colsalvatico)
************
Dziś trochę pomieszkam w domciu
palę w kotłowni(stare zdjęcie jak widać z lutego)
i porządkuję sobie moje szafy z ubraniami.
A to jeden z lepszych i trafionych zakupów w ciucholandach w ostatnich latach.
Za 5 złotych go dawno temu już kupiłam 80% wełna z UK..( to ten czerwony wiśniowy) a granatowy to dopiero teraz zobaczyłam że to wełna z kaszmirem. Leciutki i cieplutki, i chyba mnie przeżyje, podobnie jak ten z polaru bez podszewki i metki za 15 zł go kilka lat już dobrych kupiłam. Więcej już nie pokażę choć już chyba sama mogę ciucholand otworzyć . A najbardziej mnie zeszłego roku ucieszył zakup płaszcza z futrzanym kołnierzem za jedyne 10 zł. Tym razem czarny ale prześliczny i też dwurzędowy krótki jakie ja najbardziej lubię choć mam i jeszcze dłuższe w moich szafach...ale ja mam gdzie to trzymać w moim dużym domu a szafy tylko jeszcze wszystkie dla mnie jednej. he he
bardzo dobrze robisz ubierając się kolorowo
OdpowiedzUsuńczłowiek jest bardziej widoczny,
a w galeriach na wieszakach same szaro-bure ciuchy i do tego kończą się na rozmiarze 42
przesyłam sereczności
Klarko ja czasem z młodymi się zabieram do galerii z czystej ciekawości. nawet spodnie dresowe zeszłego roku sobie kupiłam. Coś niecałe 40 zł mnie kosztowały. Bardzo dobrze się noszą. Na stare lata jeszcze lubię się ubierać. Tak niewiele już radości pozostało. Jedzenie i ubiór hehe. Pozdrawiam cieplutko-;)
Usuń... nie jestem znawcą ... ale mi się podoba ... i rzuca się w oczy ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńTo zależy co kto nosi bo czasem i w czarnym piękna kobieta w oczy się rzuci, a w moim wieku to nawet czerwony nie pomaga.. he he. Pozdrawiam wzajemnie
OdpowiedzUsuńGdy byłam młodą kobietą, nosiłam szarości i brązy. Teraz rozjaśniam odzież dodatkami, sweterki i bluzki noszę kolorowe. To chyba stan ducha dyktuje kolorystykę. Buziaczki ślę, Uluś :))
OdpowiedzUsuńMasz rację co do kolorów Aniu. Chyba teraz bardziej wolę różnorodne ubiory pod względem kolorystyki niż jeszcze w czasach mojej młodości. Ale to nie znaczy że brązy i szarości nie lubię. Wręcz przeciwnie. Buziaczki wzajemne-;)
OdpowiedzUsuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńJa gromadę ubrań już oddałam do ludzi. A w domu na siebie wrzucam to, w czym mi wygodnie. Minimalistka w dziedzinie strojów i nie tylko się zrobiłam. Pozdrawiam.
Też oddaję ale są rzeczy do których się przyzwyczajam jak do wszystkiego. Co nie znaczy że są mi aż tak niezbędne. Mogłabym się spokojnie i bez tego wszystkiego obejść, ale po co. Mam masę miejsca mi nie przeszkadza, a ubierać się lubię . Jakiegoś fisia trzeba mieć he he, bo życie stało by się nudne. Pozdrawiam wzajemnie-;)
OdpowiedzUsuń