wtorek, 1 grudnia 2015
Prawie 5 lat minęło a tekst ciągle aktualny
Co pod choinkę
W sklepach szaleństwo zakupów, na listach naszych zakupów kolejne zabawki dla naszych dzieci.
Może się ucieszą przez chwilę tą nową zabawką.
Czasem mam wrażenie jak wchodzę do pokoju dzieci pełnym zabawek, że się uduszę.
Mam ochote wyjść .
A dzieci są właśnie wysyłane do tych zabawek ,
och jak ja to pamiętam z własnego dzieciństwa.
Mama nas wręcz zmuszała do tych zabawek. Idzcie się bawić,ciagle nam mówiła.
Jesteście dziecmi macie się bawić.
Na rozmowy z nami nigdy czasu nie miała.
Bardzo z tego powodu wtedy cierpiałam.
Pewnie i dziś dzieci są podobnie traktowane w wielu rodzinach.
A nie wystarczy dać wielu zabawek, ubrać w kosztownie w markowe ciuszki,
kupić najdroższy rowerek, samochodzik,wózek z piękną lalką..
A co rodzice.
Niestety.
Bo dziś rodzice chcą od życia czegoś innego, jak zajmowanie się na co dzień własnym potomstwem.
Bo tak jak wtedy moja mama,
Chcą mieć spokój, bo ciężko pracują i są zmęczeni,
albo też zwyczajnie, nie mają pojęcia, czego ten męczliwy potomek od nich
chce?
Pobaw sie z nim, porozmawiaj.
Ale nie
ja chcę też mieć mój czas wolny
po ciężkiej pracy
jestem zmęczony, a jemu,
ano jemu to
dać mu jeszcze i komputer pod choinkę – niech siedzi cicho…
A dzieci, wyją z nudów.
Dosłownie! Na cały głos! w pokoju pełnym najdroższych zabawek,
gier i z komputerem na biurku.
Bo jak w większości, rodzice nie mają dla nich czasu i zainteresowania,
a do kolegów pójść nie mogą,
bo tam czyha niebezpieczeństwo a wogóle to bo po co, przeciez tu w domu wszystko masz .
... na choince OPŁATEK i drobne symboliczne prezenty pod choinkę dla uczestników Wigilii ... i kolędy ... :)
OdpowiedzUsuńRóżnie już w tych nowoczesnych rodzinach Święta wyglądają. A szkoda...że już takie komercyjne ..)
UsuńTak to właśnie jest - matki robią karierę, dzieci po dodatkowych zajeciach a gdy przyjdzie czas wolny nikt z dziećmi nie rozmawia, nie pyta ich o nic a wtedy i one nić nie mówia. Gdy rodzice znajdą wreszcie czas nie wiem czy one wtedy będą chcialy już na rozmowę :( Pozdrawiam- Livia
OdpowiedzUsuńTak Małgosiu kochana masz niestety całkowitą rację . Cieszę się że tu trafiłaś po takich nieprzyjemnych perypetiach. Buziaki serdeczne-;)
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńZ tym wpisem trafiłaś w dziesiątkę.
Czyli podobnie ten świat odbieramy. Co rok trudniej mi wybrać jakieś prezenty które by jeszcze sprawiały prawdziwą radość.
UsuńUlu ,ktoś się podszył pode mnie. Pierwszy wpis Anonimowy ,gdzie jest na końcu ,pozdrawiam - Livia ,to nie jest mój wpis.Nie wiem ,kto sobie tak zażartował. I jeszcze zrobił błąd stylistyczny.
OdpowiedzUsuńJa zawsze piszę jako liiviia ,mam tę opcję ustawioną i nie jestem żadnym anonimem.
Nie podoba mi się to.
Pozdrawiam ,jako ja ,a nie anonim.
Tylko spokojnie .Nie podszył się . To zupełnie legalna Livia od lat tu w komentarzach jest ze mną. Też już na blogach spotkałam ,,Uleczki" i nie były mną he he. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTo dobrze , się wyjaśniło. Moje tzw logo to zawsze nutki i liiviia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam grudniowo.Ja jeszcze nie zabrałam się za porządki ,ale też nie mam domu tylko mieszkanie w bloku i sprzatania przynajmniej o 2/3 mniej.Poza tym na codzień lubię ,aby było czysto i schludnie.Natomiast co mnie kręci to wszelakiego rodzaju ozdoby .N Rynku Krakowskim rozpoczął się już kiermasz świąteczny i można dostać oczopląsu.Wszystko chciałabym mieć!
Systematyczne sprzątanie to duży plus. Teraz najlepiej siedzieć w domu i nie wychodzić bez potrzeby na takie kiermasze z ozdobami. Moja śp. przyjaciółka tak miała. Ja już nie ulegam temu na całe szczęście dla portfela he he..
OdpowiedzUsuńNie szaleję z prezentami. Dzieci i wnuki dostaną coś pod choinkę ale nie duzo.
OdpowiedzUsuńTekst Twój jest ciągle zyciowy.
A przecież wystarczy pójśc z dzieckiem na spacer i poopowiadać mu coś albo zwrócić jego uwagę na otaczający go świat.
Pozdrawiam najserdeczniej Uleczko.
P.S. Ja też jestem na etapie sprzątania, a idzie mi to bardzo powoli :-)))
To co się teraz wyprawia z Świętami to już nie dla mnie. Dzieci mają tez coraz to większe wymagania i pewnie spacer nie wszystkie już zadowolił Stokrotko. A zresztą i dorośli do spacerów raczej już nie zawsze chętni. Sprzątanie to osobny temat. Są tacy którzy gdyby nie święta pewnie by w ogóle za sprzątanie się nie brały he he. Pozdrawiam serdecznie-;)
UsuńUleczko, temat świąt zawsze będzie na czasie... i problemy z nimi związane.
OdpowiedzUsuńKto ma rodzinę i dzieci nie lada kłopot z prezentami, tylko trzeba je sobie miarkować :)). Jedynie bogaci mogą sobie pozwolić na "szast-prast.
Ja u siebie nic nie robię, nie kupuję...i nie czekam na gwiazdkę. Taki ze mnie paskudny typ.
Pozdrawiam serdecznie --- Maya
Wiem Majka że tak masz. Ale to trochę szkoda, bo i bez prezentów i bardzo skromnie można mile te Święta spędzić. To taki specyficzny i nastrojowy czas. Czas przebaczania i wybaczania, sobie i innym. Buziaki-;)
OdpowiedzUsuń