środa, 6 stycznia 2016

Ballada o trzech królach


pogaduszki




Krzysztof Kamil Baczyński

Tajemnicę przesypując w sobie
jak w zamkniętej kadzi ziarno,
jechali trzej królowie
przez ziemię rudą i skwarną.
Wielbłąd kołysał jak maszt,
a piasek podobny do wody;
i myślał król: "Jestem młody,
a nie minął mnie wielki czas.
I zobaczę w purpurze rubinów
ogień, siły magiczny blask;
może stanę się mocniejszy od czynów
przez ten jeden, jedyny raz".
Tygrys prężył siłę jak wąż,
mięśnie w puchu grały jak harfa.


Na tygrysie jechał drugi mąż, siwą grzywę w zamyśleniu szarpał. "Teraz - myślał - po latach tylu, gdy zobaczę, jak płomienie cudu drżą, moje czary skarbów mi uchylą, moje wróżby nabiegną krwią. Ziemia pełna jak złoty orzech, pęknie na niej skorupy głaz, usta jaskiń diamentowych otworzy przez ten jeden, jedyny raz."


Trzeci król na rybie wielkiej jak wyspa jechał przez stepy podobne szybie błękitnej pod wiatru miechem. Nucił: "Po latach stu kwiat początku i końca ogień w jedno koło związanych nut gdy zobaczę, sam się stanę Bogiem. W suche liście moich ciemnych ksiąg spłynie mądrość odwiecznych gwiazd i osiądzie w misie moich rąk przez ten jeden, jedyny raz".


A w pałacach na lądach zielonych, co jak sukno wzburzonej fali, mieli króle trzej błękitne dzwony, w których serca swe na co dzień chowali. A tak śpiesznie biegli, że w pośpiechu wzięli tylko myśli pełne grzechu.


Więc uklękli trzej królowie zadziwieni, jak trzy słupy złocistego pyłu, nie widząc, że się serca trzy po ziemi wlokły z nimi jak psy smutne z tyłu. I spojrzeli nagle wszyscy trzej, gdzie dzieciątko jak kropla światła, i ujrzeli, jak w pękniętych zwierciadłach, w sobie - czarny, huczący lej.


I poczuli nagle serca trzy, co jak pięści stężały od żalu. Więc już w wielkim pokoju wracali, kołysani przez zwierzęta jak przez sny. Wielbłąd z wolna huśtał jak maszt, tygrys cicho jak morze mruczał, ryba smugą powietrza szła. I płynęło, i szumiało w nich jak ruczaj. Powracali, pośpieszali z wysokości trzej królowie nauczeni miłości.
***************************************************************************
Jest to jedno z najstarszych Świąt chrześcijańskich. Było obchodzone dużo wcześniej niż Święta Bożego Narodzenia. W naszej świadomości bardziej utrwaliła się nazwa Święto Trzech Króli. Ma to związek z historią tego zdarzenia. Trzej Królowie (Magowie) udali się ze wschodu by złożyć pokłon i dary (mirrę, kadzidło i złoto) nowonarodzonemu Jezusowi Chrystusowi. Do żłóbka zaprowadziła ich gwiazda betlejemska.

Pokłon dla Jezusa

Każdy z nas wielokrotnie słyszał tą historię. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z wagi i znaczenia tego Święta.

Pokłon Jezusowi oddali Mędrcy ze wschodu, umownie nazwani: Kacper, Melchior i Baltazar. Nie byli to członkowie narodu Izraela. Świadczy to o wielonarodowości i o mocy Boga do jednoczenia wszystkich ludzi bez względu na wyznanie i miejsce zamieszkania.

Do Betlejem prowadziła ich gwiazda. Duchowni odczytują gwiazdę, jako "głęboki w treści symbol życiowej drogi każdego człowieka podążającego za światłem wiary. W obrazie Mędrców cała ludzkość przebywa do Betlejem, aby w Jezusie uznać obiecanego Mesjasza i złożyć Mu należny hołd''.

Każdy z Królów przyniósł stosowne dary. Każdy z nich ma odpowiednie znaczenie. Złoto – symbol godności królewskiej, mirra – symbol wypełnienia proroctw i zapowiedź śmierci Zbawiciela oraz kadzidło – symbol godności kapłańskiej. To właśnie w kategoriach symbolu powinniśmy rozpatrywać Święto Objawienia Pańskiego.

10 komentarzy:

  1. Ależ piękny tekst umieściłaś Uleczko.
    Serdecznie Ci dziękuję za Krzysztofa Kamila Baczyńskiego - bardzo lubię jego poezję.
    Pozdrawiam pięknie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym jeszcze wiedziała kto ten obraz namalował .. Pozdrawiam świątecznie z dmuchawą u nogi a na dworze prawdziwa zima-;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ... oddałem już pokłon jak Mędrcy ... byłem na 7-mą ... teraz poleżymy sobie, bo katarek się zbliża ... a u nas : " Białym śniegiem zasypane pola, tylko gwiazdy rozświetlają mrok ... " ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie wychodzę jest ślisko . Wolę dmuchać na zimne. Pamiętam moją Babcię jak w same 1 święto Bożego Narodzenia wracając z kościoła tuz pod naszym wejściem do domu tak nieszczęśliwie się poślizgnęła że paskudnie nogę połamała. Pozdrawiam jednak bardzo świątecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Byliśmy dzisiaj w innym kościele na mszy w intencji ś.p. Mamy mojej bratowej w 7 rocznicę śmierci. Piękne kazanie wygłosił bardzo młodziutki ksiądz. Nietypowo, całkiem nowocześnie przedstawił Trzech Króli. Pozdrawiam Uleczko, u nas dzisiaj piękny, słoneczny dzień, mam za sobą trzygodzinną marszrutę z sąsiadką. Nogi mi odpadają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdzie nie byłam dziś. Mam jakiś dołek.A tu nowe kłopoty rodzinne się szykują u mnie. Brat jest teraz na etapie demencji w której się wszystkich oskarża o kradzieże u niego. Katastrofa prawdziwa. Jest Ślisko przyszedł do mnie a potem do mojego starszego Syna i tam przed drzwiami się poślizgnął i wywrócił ale chyba bez złamania na całe szczęście. Jutro będziemy bez prądu do popołudnia. Ech..

    OdpowiedzUsuń
  7. -- no i już po świętach... wczorajszy dzień pod kołderką, a dziś... właśnie się zastanawiam; czy do pracy, czy prosto do lekarza...
    -- ciepluteńko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, to może jednak do lekarza. Uściski serdeczne i powrotu do zdrowia życzę-;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zamieszczony ,piękny tekst K.K. Baczyńskiego juz samym tytułem sugeruje ,że to ballada ,czyli elementy prawdy z fikcją. Sam poeta przychyla się do fikcji ,np. trzeci król płynął na rybie. Ale dla mnie najważniejsza jest pointa wiersza ;wracali nauczeni miłości. I to jest rzeczy sedno .
    W Krakowie na rynku i przed większymi kościołami rozdawano papierowe korony.????? Zabawa.I w tych koronach ludzie uczestniczyli w mszy św. Oczywiście nie wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak ta Ballada jak już w którymś komentarzu wspomniałam ma ukrytą puentę.
    W naszym Kościele przecież jesteśmy tak naprawdę Dziećmi Bożymi a Bóg to Król Wszechświata. Czyli z nas same królewskie dzieci. To i czemu nie już i te korony he he.. A tak na poważnie to jakiś cyrk na kółkach.

    OdpowiedzUsuń