niedziela, 3 stycznia 2016

Ech..

Zatkał mi się w kuchni zlew, zimno mi pomimo palenia węglem w kotłowni, ech  . Ja tak nie chcę. Pomarudziłam? Też tak czasem mam nawet w niedzielę. Pomimo to życzę udanej milej niedzieli zaglądającym tu na mój blog i wszystkich serdecznie pozdrawiam-;))


                                 *********************************
Nie lubię marudzić to raczej mi się nie za często na całe szczęście przytrafia, ale czasem życie moje to w tym domu samej takie proste nie jest, szczególnie wówczas kiedy przytrafiają się takie ,,niespodzianki" jak ten zatkany zlew i podtopiona z tego powodu kuchnia.


 Jak jeszcze ten piec w kotłowni też nie chce się palić to tylko siąść i płakać.


 Ale poszłam spać z nerwów myślałam ze nie zasnę, ale zasnęłam jednak, a dziś sama sobie z tą kuchnią poradziłam, obiadu dziś nie gotowałam i zjadłam bigos sylwestrowy , a teraz świąteczne palenie gazem w kotłowni Raz się w końcu żyje he he. I wszystko wróciło do jakieś tam normy.


                       ********************************************






Ostrzeżenie przed mrozem

IMGW wydał ostrzeżenia pogodowe pierwszego stopnia dotyczące silnego mrozu i oblodzeń. Alerty obowiązują w sześciu województwach.

 W pięciu dotyczą silnego mrozu, w jednym oblodzeń.
Alerty dotyczące silnego mrozu obowiązują w pięciu województwach: podlaskim, lubelskim, świętokrzyskim, podkarpackim i małopolskim. Według synoptyków lokalnie temperatura może spaść nawet do -20 stopni Celsjusza.


W woj. dolnośląskim wydano ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczące oblodzenia. Po opadach mokrego śniegu i deszczu ze śniegiem w ciągu dnia, w nocy przewidywany jest spadek temperatury, który może doprowadzić do zamarzania mokrych nawierzchni ulic.


Alert pierwszego stopnia oznacza możliwość wystąpienia  "niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, które mogą powodować szkody materialne, możliwe zagrożenie życia.

 Zalecana jest ostrożność".

12 komentarzy:

  1. MrOy mają już złamać łeb,monter albo złota rączka naprawi to co się popsuło ,a do marudzenia każdy ma prawo zapisane w konstytucji.
    Trzymaj się i wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja złota rączka sama sobie musiała jakoś dać radę Pozdrawiam serdecznie i bardzo pięknie dziękuję-;))

      Usuń
  2. ... a widzisz ~Uleczko, nas scyzoryków przymroziło ... pomimo mrozu, odpalił i pojechałem sobie do mojego 400-letniego klasztoru ... powróciłem, już po obiadku ... trochę komputera i legowisko, bo troszkę się zmroziłem ... ciepełka życzę ... to co tam do tego zlewu wpadło? ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W samochodzie to nie tak żle ale i tak trzeba uważać bo ślisko. Ech wiosny czekamy. A zlew to przez moje zapomnienie się zatkał bo nie kupiłam przed Świętami ,, Kreta" na regularne udrożnienie rury ściekowej.Pozdrawiam wzajemnie Andrzeju-;)

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę, że już sobie poradziłaś, dzielna baba jesteś!
    U rodziców męża mieszkanie w bloku a też zimno bo poważna awaria i nic nie poradzą, dogrzewają farelką a do nas na razie nie chcą się przenieść
    serdecznie i ciepło :)) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz Klarko ja ich nawet i rozumiem .W ostateczności moich bym o pomoc poprosiła, ale oszczędzam ich jak tylko potrafię na moment w którym sobie już naprawdę nie poradzę. Na razie moja mózgownica jeszcze jakoś sprawna rączki także więc jakoś sobie muszę radzić. Dobrze że mam do grzania domu i piec węglowy i gaz a w ostateczności dogrzewanie dmuchawą elektryczną. Miałam elektryczny but ale ducha wyzionął. Muszę sobie nowy zamówić bo to dobra sprawa na zimne nogi. Cieplutko wzajemnie pozdrawiam-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uluś, nie wesoło zaczął się dla Ciebie nowy rok.
    Temperatury są okropne, zwłaszcza, kiedy odczuwalne są na bardziej mroźniejsze. Od środy splusieje, po wolutko dojdzie do normy... Zima nie potrwa długo.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No jakoś nieciekawie ale na cale szczęście jakoś z tego wybrnęłam. Czekam na ocieplenie bo w takie mrozy z domu nie wychodzę jak nie muszę. Pozdrawiam niedzielnym wieczorkiem przy ciepłych kaloryferach bo sobie już znów w piecu napaliłam.Buziaki-;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Eee, tam, każdy może sobie pomarudzić, to nasze zbójnickie prawo. Ważne, że złapałaś diabła za rogi i poradziłaś sobie.
    U nas w nocy było -17 st.C, teraz /19:10/ jest -14 st.C. W nocy okrywamy się puchową kołdrą i pledem. Rano włączamy gaz, potem mąż rozpala kominek. Jest dobrze. Buziaczki Uleczko ślę :))

    OdpowiedzUsuń
  9. W takie zimowe noce też bym się chętnie do kogoś przytuliła, a tu niestety zimne puste łóżko na mnie czeka, choć gruba na nim pierzyna. Ciężko zimą samej. Dziś spróbowałam łączyć palenie rano w piecu węglem,a jak przygasa w piecu, to włancza się gaz na parę godzin, a na wieczór znów węgiel bo jednak cieplej i taniej. Cały czas gazem to nie na moją kieszeń niestety. Pozdrawiam i buziaczki wzajemne-;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ... na dworze -17. w piecu napalone , ja przy porannej kawie... przed szóstą budzę dzieci do szkoły i ruszamy... one po wiedzę, ja do pracy, choć chyb przyznać muszę nie bardzo mi się chce tak wcześnie wychodzić.. nie raz już pisałam; nie lubię zimy jestem zodiakalnym Rakiem i kocham słońce, nawet, gdy przypieka...
    -- :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też się o tej porze pierwszy raz przebudziłam Alu ale jeszcze potem myk pod pierzynkę. Taki przywilej starości.. Uściski serdeczne-;)

    OdpowiedzUsuń