http://stressfree.pl/odpusc-sobie-i-daj-innym-odetchnac-ciesz-sie-zyciem/
Stając się jego niewolnikiem, oddaliśmy się sami w kierat, rozpoczęli pęd w stronę nieosiągalnego… zadręczając po drodze siebie
. Biorąc na własne barki wszystkie możliwe zadania,
Gorzej jak
nie tylko od siebie wymagamy bycia perfekt. Przypadki, gdy dzieci są karane, bo przyniosły ze szkoły -5, a nie 5 można mnożyć. Kłótnie małżeńskie o brudną szklankę w zlewie stały się przyczyną niejednego kryzysu w związku. Wielu pracowników odczuło skutki posiadania szefa perfekcjonisty, który musi mieć wszystko na już… nawet jeśli raport trzeba będzie zrobić w niedzielę i w gruncie rzeczy jest on mało istotny.
**************************
Ech ale i tak muszę, i nie za bardzo mi się chce. Sprzątam jednak .choć idzie mi to jak krew z nosa...
Lśniące mieszkanie, Wszystko idealne i w wyznaczonym skrupulatnie do tego czasie. Wydawać by się mogło, że perfekcjonizm to bardzo pozytywna cecha. Gdzie tkwi haczyk?
Radość, poczucie satysfakcji? Nie ma ich. Słowo "chcę", zastąpiło inne o destrukcyjnym wpływie na nasze życie - „muszę”.Stając się jego niewolnikiem, oddaliśmy się sami w kierat, rozpoczęli pęd w stronę nieosiągalnego… zadręczając po drodze siebie
. Biorąc na własne barki wszystkie możliwe zadania,
Gorzej jak
nie tylko od siebie wymagamy bycia perfekt. Przypadki, gdy dzieci są karane, bo przyniosły ze szkoły -5, a nie 5 można mnożyć. Kłótnie małżeńskie o brudną szklankę w zlewie stały się przyczyną niejednego kryzysu w związku. Wielu pracowników odczuło skutki posiadania szefa perfekcjonisty, który musi mieć wszystko na już… nawet jeśli raport trzeba będzie zrobić w niedzielę i w gruncie rzeczy jest on mało istotny.
**************************
Ech ale i tak muszę, i nie za bardzo mi się chce. Sprzątam jednak .choć idzie mi to jak krew z nosa...
... uważaj na tą krew z nosa ... nic nie musisz ... owszem samej się nakarmić, o kocie pamiętać, napalić, zrobić zakupy ... okna i drzwi pozamykać ... wystarczy ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńOkna i drzwi umyć czasem też trzeba nie tylko pozamykać. Zaczęłam porządki wiosenne. Sypialnia prawie na błysk. Nawet okno balkonowe umyłam z moją chorą nogą. Bo na zakupy i wychodzenie z domu się nie odważę jak na razie, aż mi przejdzie. Młodszy Syn mi 2 worki z węglem i koksem powrzucał, ale palic sama muszę. Nikt czasu nie ma.Pozdrawiam Andrzeju-;)
OdpowiedzUsuńMoje wiosenne porządki zacznę końcem lutego. Te akurat lubię, poza myciem szkieł w witrynach, bo otwarte okna, drzwi na taras, wpuszczają świeże powietrze, a słońce rozświetla czyste mieszkanie. No tak, tylko wcześniej trzeba zawijać rękawy. Na szczęście mąż bardzo mi pomaga, bo na szczęście także lubi czysty dom. Buziaczki ślę, Uleczko :)
OdpowiedzUsuńWiosenne słonko także nieubłaganie pokazuje wszelkie niedoskonałości po zimie także w naszym mieszkaniu. To mobilizuje do sprzątania. Wiadomo duży dom i sama jedna, to i wcześnie musze zacząć . Potem ogród czeka. Buziaki Aniu-;))
OdpowiedzUsuńUleczko, jakie to szczescie, ze KAZDY z nas jest niedoskonaly i jaka szkoda, ze czesto nie dajemy sobie luzu, ktory jest relaksem dla duszy :))
OdpowiedzUsuńSle wiele serdecznosci Ulenko :))
Za mało luzu źle, ale za dużo też niedobrze. Serdeczności wzajemne Alenko-;))
OdpowiedzUsuńA wiesz Uleczko jak trudno jest w małżeństwie gdy jedna strona jest pedantem a druga wogóle nie odczuwa potrzeby sprzątania...?
OdpowiedzUsuńI nie ma siły żeby takiego bałaganiarza zmienić.
Chyba się domyślasz, prawda?
Coraz częściej bym chciała krasnoludki sprzątające dom w nocy, ale z drugiej strony sprzątanie to ruch potrzebny organizmowi, więc sprzątam choć tak naprawdę coraz częściej mi się już nie chce...
OdpowiedzUsuń