Wiosna mnie zagnała w mój ogród. A tak w ogóle strasznie źle chodzi mi mój komputer. Nie potrafię się do niektórych z Was dostać na Wasze blogi i bardzo jest mi przykro. Dziś sprzątam bo na razie choć słoneczko świeci wieje lodowaty wiatr.
Wyciągam za to walizkę ze schowku, bo jak nic się nie wydarzy (odpukać) to w maju zaplanowany tygodniowy wylot . Tym razem Hiszpania. (Majorka)
Pozdrawiam dziś bardzo serdecznie wszystkich do mnie tu jeszcze zaglądających prosto z mojego ogrodu na tych dzisiejszych fotkach-;))
Wyciągam za to walizkę ze schowku, bo jak nic się nie wydarzy (odpukać) to w maju zaplanowany tygodniowy wylot . Tym razem Hiszpania. (Majorka)
Pozdrawiam dziś bardzo serdecznie wszystkich do mnie tu jeszcze zaglądających prosto z mojego ogrodu na tych dzisiejszych fotkach-;))
Maya
OdpowiedzUsuńTylko się nie przeforsuj, bo sobie pocierpisz, zamiast wyjechać. Pozdrawiam :)
Ps. Wyczyśc kompa ze śmieci, pousuwaj stare pliki.
Majorka? Pozazdrościć!
OdpowiedzUsuń... ale pracuś! ... a powiada, że sił brakuje ... zasuwa jak nastolatka ... i na Majorkę się rwie ... Boziu, wysłuchaj jej próśb ... daj siły i wytrwałość ... bo to Śląska krew ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj także pracowaliśmy ostro w ogrodzie. Trawa już duża, ani się nie obejrzymy, jak trzeba będzie kosić. Majorka jest bajeczna, masz wspaniałą perspektywę urlopową, Uleczko :)) Buziaki ślę :))
OdpowiedzUsuńAle Ty pracowita jesteś Uleczko.
OdpowiedzUsuńA ja się lenię i leczę bo do sanatorium przyjechałam.
Pozdrawiam serdecznie.
:-)
Witaj Uleczko, Ty na Majorkę a ja na Costa Brava. Miałam obiekcje, bo tyle zla się obecnie dzieje w Europie, ale jak Ty jesteś odważna, to ja się też nie mam co bać! Serdecznie pozdrawiam, Aga.W święta miałam całą rodzinkę /12 osób/, nie miałam czasu pisać, dopiero teraz doszłam do normalności...
OdpowiedzUsuń