Zimno a dziś mamy odpust parafialny .Nasz kościół ma za patrona świętego Jerzego.
Jak widać na datowniku to zdjęcie jest z zeszłego roku
Dla wielu naszych rodzin na całym Śląsku taki odpust jest zawsze wielkim świętem w rodzinie.
Przyjeżdżają krewni i są zaproszeni goście na uroczysty świąteczny obiad ,tradycyjnie z śląskimi kluskami, roladami, i modrą kapustą. A na podwieczorek oczywiście nasz śląski kołocz z posypką,albo jak kto woli kruszonką.
Ja się z tego pięknego obyczaju od samego początku jakoś wyłamałam,choć nie powiem żeby mi się ten obyczaj nie podobał, ale za dużo jak dla mnie w roku świąt, i jako wówczas kobieta pracująca czułam się fizycznie niezdatna do takiego spędu rodzinnego w tym dniu .
A jednak może szkoda jak teraz tak o tym pomyślę, bo przez to moje dzieci już to po mnie nie przyjęli, a to jest tradycja którą warto jednak kultywować, no trudno...
.Ech,ale została jedynie we wspomnieniach z tamtych lat tak lubiana przez moją córkę wata cukrowa na patyku.
No i baloniki, które zawsze uciekały, a z tego była wielka rozpacz kiedy tak poszybowały wysoko w to odpustowe niebo.Najbardziej rozpaczał zawsze mój młodszy Syn..
Dziś jestem jak zawsze tu sama ,no bo młodzi mają inne niż te nasze odpustowe tradycje plany na dzisiejszą niedzielę. Wieczorem pójdę do kościoła, a teraz odpoczywam po bardzo kalorycznym niedzielnym obiedzie odpustowym.
A potem się dziwię że moja waga stoi (na całe szczęście) w miejscu, i te kilka kg które moje ciało sobie zmagazynowało zimą nie chce ustąpić,he he. A ja już walizkę ze schowka wyciągnęłam, i teraz kompletuję z tych rzeczy na ten tygodniowy wypad to, w co się jeszcze jakoś mieszczę.
kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńKilogramy mają to do siebie, że chętniej na nas włażą, niż nas opuszczają Pozdrawiam.
Szczególnie jak apetyt jest nadmierny a jedzenie pyszne. Tak jak dziś ta kacza pierś, mniam mniam he he. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuń... jedno z najważniejszych wydarzeń w roku w każdym lokalnym środowisku ... 26 sierpnia, ten dzień dotyczy nas wszystkich ... oczywiście tych, którzy z szacunkiem i powagą do tego podchodzą ... pójdziesz, usiądź grzecznie w ławce, rozmyślaj ... każdy ma o czym rozmyślać ... ateista także ... miłego świętowania ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Rozmyślam właśnie o tym co ważne i mniej ważne . Mam za co dziękować . Zimno dziś i muszę w kotłowni zapalić w piecu. Pozdrawiam Andrzeju-;)
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie uwielbiałam odpust, a właściwie kramy odpustowe. Pierścionki, bransoletki, zawsze z dumą obnosiłam rękę z nowym nabytkiem.
OdpowiedzUsuńI pierścionki i bransoletki lubię do teraz.....
Serdeczności ślę, Uleczko :))
I po odpuście, który w tym roku sobie najzupełniej odpuściłam.A w nocy był przymrozek a w przyszłym tygodniu już będzie Maj. Jak ten czas pędzi. Serdeczności wzajemne Aniu-;))
OdpowiedzUsuńMaya
OdpowiedzUsuńOdpusty są dobre dla młodych. Dla nas "wiekowych" są troszkę ciut-ciut "przejedzone":))Ale kto lubi tam bywać, zwłaszcza w kościele... bo inne sprawy już "nietegos"
Pozdrawiam :)
Wszystko dla ludzi Majka. Dziś pogoda ciut lepsza i w ogrodzie dziś jestem. Oko cieszy ta młoda zieleń. teraz głodna jestem i do kuchni idę soc sobie na obiad zrobić. Buziaki serdeczne-;)
OdpowiedzUsuń