JESTEŚ tu
sam na sam z całym światem,
czasem ci powiedzą siostro, bracie.
Tutaj wciąż uczymy się od siebie życia,
pisząc wpisy ot, z ukrycia.
Nikt o wiek, o wygląd się nie pyta,
tu zabawa znakomita.
niedziela, 10 lipca 2016
Oby nie tak jak tu pusto i szaro
Okropność no nie? Takie memento. Puste szare życie
Podoba mi się to. Najlepiej bym sobie to nad łóżkiem powiesiła co już w komentarzu u naszej blogowej Cynii napisałam od której to mam bo u niej to sobie skopiowałam.
Witam. Nieźle Cię już znam z komentarzy na innych blogach. Gdybym wiedziała jak to zmieniać z tymi komentarzami od razu byłoby lepiej. ale na to jestem mocno do tyłu delikatnie powiedziawszy. I tak się cieszę że jako zupełny samouk nie jest jeszcze gorzej. Pozdrawiam serdecznie-;)
... moja obecność u Ciebie nie wymaga odwagi ... czuję się jak u siebie ... bezpiecznie ... teraz na kompie haś, Twój Kolejarz jedzie z Wybrzeżem o 17.00 ... idziesz? ... wieczorem kopana ... pozdrawiam ... :)
Cenię sobie i to bardzo Twoją obecność tu u mnie Przyjacielu. Nie zawsze był ze mnie taki kibic sportowy Andrzeju jak obecnie . Będę kibicować a jakże. Pozdrawiam-;)
Chyba że się lubi takie wszystko szare, bo i tak bywa. Odwagi czasem jednak brakuje na zmiany, szczególnie kiedy się już przekroczy tę kreskę która nas dzieli od młodości. Pozdrawiam serdecznie-;)
Jak nie na się odwagi na barwniejsze życie, to potem narzekamy że ono takie szare. Też podobnie pomyślałam i to skopiowałam. Mamy temat do przemyślenia. Serdeczności Stokrotko kochana-;)
Nigdy nie brałam życia garściami. Z natury jestem raczej powściągliwa. Wprawdzie życie całkiem inaczej wyglądało, niż teraz, weselej, głośniej, bardziej hałaśliwie, zbyt emocjonalnie, ale to były młode lata, z prawem do takich zachowań. Nie mam jednak odczucia, że brak odwagi czegoś mnie pozbawił. Widocznie nie potrzebowałam tego. Na każdym etapie życia mamy inne potrzeby. Wszystko za mną, teraz uwielbiam dom, spokój, dobrą muzykę. Nawet spotkania towarzyskie dawkowane, bo w nadmiarze już męczą. Pozdrawiam Uleczko :)
Ileż się nacierpiałem aby zorientować się jak u Ciebie wstawić komentarz :) Ale się odważyłem i efekt jest !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam. Nieźle Cię już znam z komentarzy na innych blogach. Gdybym wiedziała jak to zmieniać z tymi komentarzami od razu byłoby lepiej. ale na to jestem mocno do tyłu delikatnie powiedziawszy. I tak się cieszę że jako zupełny samouk nie jest jeszcze gorzej. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuń... moja obecność u Ciebie nie wymaga odwagi ... czuję się jak u siebie ... bezpiecznie ... teraz na kompie haś, Twój Kolejarz jedzie z Wybrzeżem o 17.00 ... idziesz? ... wieczorem kopana ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńCenię sobie i to bardzo Twoją obecność tu u mnie Przyjacielu. Nie zawsze był ze mnie taki kibic sportowy Andrzeju jak obecnie . Będę kibicować a jakże. Pozdrawiam-;)
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to zdanie na szarej kartce.
Chyba że się lubi takie wszystko szare, bo i tak bywa. Odwagi czasem jednak brakuje na zmiany, szczególnie kiedy się już przekroczy tę kreskę która nas dzieli od młodości. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńMam temat do myślenia, bo to jednak jest prawda.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Uleczko.
:-)
Jak nie na się odwagi na barwniejsze życie, to potem narzekamy że ono takie szare. Też podobnie pomyślałam i to skopiowałam. Mamy temat do przemyślenia. Serdeczności Stokrotko kochana-;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie brałam życia garściami. Z natury jestem raczej powściągliwa. Wprawdzie życie całkiem inaczej wyglądało, niż teraz, weselej, głośniej, bardziej hałaśliwie, zbyt emocjonalnie, ale to były młode lata, z prawem do takich zachowań. Nie mam jednak odczucia, że brak odwagi czegoś mnie pozbawił. Widocznie nie potrzebowałam tego. Na każdym etapie życia mamy inne potrzeby.
OdpowiedzUsuńWszystko za mną, teraz uwielbiam dom, spokój, dobrą muzykę. Nawet spotkania towarzyskie dawkowane, bo w nadmiarze już męczą. Pozdrawiam Uleczko :)
Dzisiejszy post Aniu, to komentarz do tego co mi tu napisałaś. Buziaczki -;))
OdpowiedzUsuń