JESTEŚ tu
sam na sam z całym światem,
czasem ci powiedzą siostro, bracie.
Tutaj wciąż uczymy się od siebie życia,
pisząc wpisy ot, z ukrycia.
Nikt o wiek, o wygląd się nie pyta,
tu zabawa znakomita.
wtorek, 5 lipca 2016
Płot
Dałam młodym część mojej własności ,a teraz chcą się odgrodzić ode mnie płotem Mają prawo ale po co?
Mam chyba też za małe moje IQ by to zrozumieć i lepiej nie pytam. A może znam odpowiedź ale zatrzymam to lepiej dla siebie Andrzeju. Ale bardzo zabolało. Pozdrawiam -;)
Ja bym tak dramatycznie nie podchodziła do tego. Wyobraziłabym sobie, że chcą mieć własną posesję jasno określoną, każda posesja winna być ogrodzona. Gdy kiedyś zamkniesz oczy, unikną może chaosu, gdzie jest granica. Wiesz Uleczko, różnie bywa.Teraz mają forsę, to załatwiają ogrodzenie. Ty sobie moja kochana żyj spokojnie,dbaj o siebie, ciesz się życiem. A czy bez płotu czy z płotem - nie ma znaczenia. Serdeczności ślę :)
Maya Uleczko, nie dziw się mlodym. Płot nie oznacza odrzucenie Ciebie. Po prostu chcą być na swoim. Wiesz, dzieci czasem coś naskrobią, wyrzucą nieopacznie jakiś śmieć, a tak bedziesz miała czysto. Wilk syty i owca cala, hi hi. Buziaczki serdeczne.
Majka to nie takie jak piszesz.Oni są cały czas na swoim i tylko ja tamtędy na zakupy i do kościoła przechodzę bo sobie skracam tym samym drogę. Wnuki ze strachu przed rodzicami nie przyjdą nawet na kroczek do mnie bez pozwolenia. Pozdrawiam serdecznie-;)
... najlepiej zapytaj ... choć może lepiej nie znać odpowiedzi? ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńMam chyba też za małe moje IQ by to zrozumieć i lepiej nie pytam. A może znam odpowiedź ale zatrzymam to lepiej dla siebie Andrzeju. Ale bardzo zabolało. Pozdrawiam -;)
OdpowiedzUsuń... ale nie z mojego powodu ... jestem Ci przecież życzliwy ... weź oddech i do przodu ... :)
UsuńZ daleka będę miała jasne spojrzenie na tą sprawę. Pakuję walizkę. Pozdrawiam-;)
UsuńJa bym tak dramatycznie nie podchodziła do tego.
OdpowiedzUsuńWyobraziłabym sobie, że chcą mieć własną posesję jasno określoną, każda posesja winna być ogrodzona. Gdy kiedyś zamkniesz oczy, unikną może chaosu, gdzie jest granica. Wiesz Uleczko, różnie bywa.Teraz mają forsę, to załatwiają ogrodzenie.
Ty sobie moja kochana żyj spokojnie,dbaj o siebie, ciesz się życiem. A czy bez płotu czy z płotem - nie ma znaczenia. Serdeczności ślę :)
Mam na to inne spojrzenie Aniu. Ale ten temat tu już roztrząsać nie będę. Buziaki-;)
OdpowiedzUsuńA gdzie jedziesz tym razem ?
OdpowiedzUsuńNiestety nic z tego nie wyszło. Chyba do Wnuków pojadę do mojej Córki na kilka dni na wieś. Pozdrawiam Liiviia-;)
OdpowiedzUsuńMaya
OdpowiedzUsuńUleczko, nie dziw się mlodym. Płot nie oznacza odrzucenie Ciebie. Po prostu chcą być na swoim. Wiesz, dzieci czasem coś naskrobią, wyrzucą nieopacznie jakiś śmieć, a tak bedziesz miała czysto. Wilk syty i owca cala, hi hi. Buziaczki serdeczne.
Majka to nie takie jak piszesz.Oni są cały czas na swoim i tylko ja tamtędy na zakupy i do kościoła przechodzę bo sobie skracam tym samym drogę. Wnuki ze strachu przed rodzicami nie przyjdą nawet na kroczek do mnie bez pozwolenia. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuń