czwartek, 16 marca 2017

Zielona herbata, napar z miłorzębu czy korzenia żeń-szenia pite w rozsądnych ilościach nie szkodzą. Ale ich ekstrakty skondensowane w tabletkach wywołują skoki ciśnienia. Wyciągi z dziurawca hamują działanie leków nasercowych, wyciągi z żeń-szenia tłumią działanie leków odwadniających, a preparaty z miłorzębem nasilają działanie leków przeciwzakrzepowych i zwiększają ryzyko krwawień. Chrząstka rekina - popularny środek przeciw osteoporozie - stosowana zbyt długo może być szkodliwa dla wątroby.

http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,16944012,By_starosc_nie_byla_choroba.html?disableRedirects=true



Nie za dużo leków

Statystyczny Polak po 65. roku życia zażywa co najmniej pięć leków, co dziesiąty - dziesięć lub więcej. Przyczyna jest prosta. Starsi ludzie chorują zazwyczaj na więcej niż jedno schorzenie i z każdą dolegliwością idą do innego specjalisty. Ich lekarze nie kontaktują się ze sobą, a pacjenci najczęściej nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, jakie konkretnie leki już zażywają. Tymczasem skutki łączenia wielu leków mogą być dla nich groźniejsze niż dla młodszych chorych.

1. Idąc pierwszy raz do lekarza, starszy pacjent powinien zabrać ze sobą wszystkie leki, które zażywa (może zabrać same opakowania). Dla lekarza, nie tylko geriatry, będzie to cenna informacja, która pozwoli w przyszłości uniknąć powikłań. Zdarza się, że pacjenci ukrywają, że biorą leki psychiatryczne. To niebezpieczne, bo objawy takie jak omdlenia czy zaburzenia pamięci mogą być skutkiem przyjmowania zbyt dużej liczby leków, interakcji między nimi, niewłaściwego dawkowania lub długotrwałego zażywania lekarstw przeznaczonych tylko do doraźnego stosowania.

2. Jeśli nie pokazaliśmy lekarzowi naszych leków, koniecznie przyjrzyjmy się im w domu. Nie liczy się nazwa handlowa leku, tylko wypisana pod nią drobnym drukiem nazwa substancji (zazwyczaj po łacinie). Jeśli na dwóch czy trzech lekach w naszej apteczce jest podobna lub identyczna nazwa, może to oznaczać, że jakiegoś leku bierzemy za dużo.

3. Innym problemem jest zażywanie różnych substancji, ale z tej samej grupy. Przykładem mogą być: leki stosowane powszechnie u pacjentów z nadciśnieniem lub niewydolnością krążenia; popularne i dostępne także w sklepach leki przeciwbólowe, zawierające np. ibuprofen czy ketoprofen (niesteroidowe leki przeciwzapalne nazywane w skrócie NLPZ); przepisywane przy wrzodach żołądka lekarstwa zmniejszające stężenie kwasu solnego w żołądku (tzw. inhibitory pompy protonowej).

To, do jakiej grupy należy nasz lek (leki), możemy wyczytać w ulotce. Jeśli grupa jest ta sama, lekarz powinien sprawdzić, czy nie bierzemy za dużo leków.

4. Leki bez recepty często zawierają niskie dawki substancji dostępnych tylko na receptę, a płacimy za nie więcej. Powinniśmy pamiętać, że zażywane zbyt często mogą mieć podobne skutki uboczne. Dlatego zawsze, kiedy kupujemy lek bez recepty, powinniśmy poradzić się lekarza. Lepiej to zrobić, nim wydamy pieniądze.

5. Leki bez recepty, także preparaty ziołowe, mogą wchodzić w niebezpieczne interakcje, zwłaszcza u ludzi starszych. Zielona herbata, napar z miłorzębu czy korzenia żeń-szenia pite w rozsądnych ilościach nie szkodzą. Ale ich ekstrakty skondensowane w tabletkach wywołują skoki ciśnienia. Wyciągi z dziurawca hamują działanie leków nasercowych, wyciągi z żeń-szenia tłumią działanie leków odwadniających, a preparaty z miłorzębem nasilają działanie leków przeciwzakrzepowych i zwiększają ryzyko krwawień. Chrząstka rekina - popularny środek przeciw osteoporozie - stosowana zbyt długo może być szkodliwa dla wątroby.

6. Preparaty z dziurawca reklamowane są jako leki przeciwdepresyjne. Jeżeli jednak pacjent zażywa lekarstwa przeciwdepresyjne zapisane przez lekarza, ich działanie w połączeniu z dziurawcem się potęguje. Niepożądanymi efektami mogą być: dreszcze, poty, zaburzona koordynacja ruchów, drgawki, biegunka, zaburzenia świadomości.

7. Powtarzane rady dotyczące zdrowego odżywiania mówią, że aby mieć niskie ciśnienie, należy mało solić, eliminować z diety tłuszcze. To dobre rady dla 40-, 50- czy 60-latków, ale już 80-latkowie nie powinni ich słuchać.

Przykład. Wiele leków zażywanych przez starsze osoby, na przykład na nadciśnienie, obniża poziom sodu w organizmie. Poza tym starsi przyjmują też leki moczopędne. Jeśli więc na dodatek ograniczą ilość soli, mogą skończyć w szpitalu, np. z powodu zaburzeń świadomości wynikającymi z niedoboru sodu.

8. Jedynym preparatem, który wzięty na własną rękę w starszym wieku na pewno pomoże, jest witamina D. Starsi ludzie cierpią z powodu jej niedoboru, bo mniej wychodzą na słońce. Brak witaminy D może się objawiać poczuciem zimna, bolesnością mięśni, nadmierną wrażliwością na ucisk. Długotrwały deficyt prowadzi do spadku gęstości kości, depresji, zaburzeń pamięci, chorób serca i innych problemów. Dlatego niemal każdy starszy człowiek powinien łykać np. tran i jeść produkty bogate w witaminę D, czyli ryby (łosoś, dorsz, śledź, makrela) i produkty mleczne oraz żółtka jaj.

9. Starsi ludzie często mają anemię. To może być uboczny skutek zażywania np. aspiryny, która zmniejsza ryzyko zawału i udaru. Aspiryna drażni śluzówkę żołądka i sprzyja krwawieniu. Jeśli na anemię zażywamy żelazo, to lepiej łączyć je z witaminą C (bo poprawia jego wchłanianie).


                                     ************************************
Znalazłam to w sieci, i pewnie nie tylko mnie to zainteresowało. Trzeba uważać co się łyka, bo lekarz nie zawsze wie co my mamy w domu za lekarstwa,które łykamy prócz tych które nam aktualnie zapisuje. 

warto przeczytać cały artykuł bo ja tu dałam tylko część. 

A co u mnie? No cóż . Podobno wg lekarza z Onkologii pozostało mi jedynie pół roku życia , a juz minęło z tego 2 miesiące. Pożyjemy to zobaczymy czy z niego był taki prorok albo drań bez ludzkich uczuć. Już mi przechodzi, ale ja się po tej Onkologii i takich sensacyjnych wiadomości naprawdę poważnie rozłożyłam. Był nawet taki dzień kiedy wszyscy myśleli ze odchodzę...

Schudłam od listopada do teraz prawie 17 kilo, i teraz robię przegląd w rzeczach i się cieszę że mam masę naprawdę ładnych rzeczy w które dopiero teraz się mieszczę. 

Najbardziej jednak mnie cieszy ze mnie (odpukać ) jak na razie nic nie swędzi i nic mnie nie boli. jedynie słaba jeszcze bardzo jestem, ale staram się jeść urozmaicone posiłki, i się nawet uciesze jak mi waga znów trochę powróci na plus. 

Na razie jestem tu u siebie w moim domu jeszcze 100% samodzielna i oby jeszcze tak na długo pozostało. Bo młodzi mają prawo do własnego życia.

Ale mi pokazali, że w razie czego mogę na nich liczyć.  To cudowne uczucie...






14 komentarzy:

  1. ... dogadzaj sobie, to na co masz ochotę ... niech będą i łakocie ... spokojnie, lekarze też się mylą ... jak u mnie? ... cztery rano, dwie w południe, cztery wieczorem ... to te obowiązkowe ... do tego te inne, dodatkowe ... od wielu lat ... takie życie ... co w ogrodzie? ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie tylko 2. Na czczo to na tarczycę, a po śniadaniu na nadciśnienie też tylko 1. I to wsio jak na razie. Lekarz w przychodni powiedział ze z powodu wątroby jak najmniej lekarstw, i tego się trzymam . Do łakoci mnie raczej nigdy nie ciągnęło. owoce, jarzyny, mleko. To jest to co ja lubię. W ogrodzie są juz bazie. Pozdrawiam Andrzeju-;)

      Usuń
  2. To cudowne uczucie, zgadzam się.
    Ale ja, kochana Uleczko, życzę Ci z serca, abyś za 10 lat poszła do tego nicponia i powiedziała: wybaczam panu.
    Wiem, jak cenisz swoją niezależność, oby dobry Pan zechciał Ci ją dać na wiele lat. Całuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu tak daleko to ja nigdy nie sięgałam, i teraz też nie. Realistka jestem i wiem jak kruche to nasze samopoczucie. Jutro może być zupełnie inaczej. Najważniejsza jednak to rzeczywiście jest moja niezależność. I dzień w którym nie musiałam prosić o pomoc jest u mnie na wagę złota. Ale jak potrzebuję już potrafię poprosić , a to nie było takie proste.Wieczorem przed położeniem się do snu zawsze dziękuję za to że znów mi pozwolono przeżyć jeden dzień. Mam swoje lata. Kiedy trzeba będzie odejść to odejdę. Tylko o jedno zawsze proszę, bym nie była za długo niczyim ciężarem w chorobie. Buziaki Aniu serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  4. I ten optymizm w Tobie lubię Uleczko! Pozdrawiam serdecznie - Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Staram się Aga bo inaczej bym zwariowała po takim ,,wyroku lekarskim tego lekarza z Onkologii." Dziś byłam u fryzjera(tu niedaleko) i zaraz inaczej wyglądam, a zaraz i samopoczucie wzrosło a to tez ważne. idzie wiosna i trzeba jakoś wyglądać jak się idzie do ludzi.Mam na razie dosyć tej słabości i leżenia w łóżku. Buziaki-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Macham wieczorowo Uleczko. U nas nieźle popadało, ale w dzień wiało i pięknie wyschła mi pościel. Pozdrówki od adeli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pościel potem pięknie pachnie. Ja na dworze nie wieszam ale tez wczoraj i przedwczoraj prałam. Pozdrowienia wzajemne-;))

      Usuń
  7. kobietawbarwachjesieni:
    Lekarze też się mylą.Mam nadzieję, że ten, co taką diagnozę Ci podał, zdziwi się, gdy do niego przyjdziesz po iluś latach.Życzę Ci dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten lekarz nawet mnie nie zbadał a ,,wyrok " wydał jedynie na podstawie tego co tomograf pokazał....Może się nie myli, ale to nie najważniejsze w tym wszystkim, a jedynie to w jaki sposób mnie potraktował, tak brutalnie bez litośnie, i bez pardonu. Wzajemnie zdrowia życzę-;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pozdrawiam Cię, Uleczko! Nie poddawaj się :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemne pozdrowienia Majka. Żyje z dnia na dzień. Moja data urodzenia przecież jak byk pokazuje, ze i bez tej choroby jestem juz materiałem przeterminowanym he he. Buziaki-;)

      Usuń
  10. Uleczko - to jak się z Ciebie taka zgrabna laseczka zrobiła to znowu możesz w tych ładnych ubrankach chodzić.
    Powodzenia Najmilsza!
    I patrz optymistycznie w przyszłość.
    Przytulam.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziś miałam zupełnie dobrą niedzielę, i to się teraz liczy. Laseczka z laseczkę, he he. Buziaki-;)

    OdpowiedzUsuń