niedziela, 22 lipca 2012

Dziś u mnie także raz o kotach





Kocia poezja czyli
wiersze i wierszyki o kotach
(strona 2)
Na tej stronie znajdują się wiersze najlepszego i najpopularniejszego
polskiego autora piszącego o kotach - pana Franciszka Klimka
Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.
A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem.
Kocie sprawy,
kocie życie,
kocie losy . . .
chyba więcej w moich wierszach nie pomieszczę,
ale s e r c a jest dla kotów wciąż nie dosyć
i dlatego dalej piszę -
ciągle jeszcze.
DOM SZCZĘŚLIWYCH KOTÓW
Niemal założyć się jestem gotów,
bo wątpliwości moich to nie budzi,
że gdzie jest dom szczęśliwych kotów,
tam jest i dom szczęśliwych ludzi.
O MUZYCE
Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem,
jest mruczenie szczęśliwego kota.



PAN BÓG ZMARKOTNIAŁPan Bóg zmarkotniał, gdy patrząc na Ziemię,
na to co stworzył (a stworzył niemało),
stwierdził ze smutkiem, ze to ludzkie plemię,
to Mu się jednak nie bardzo udało.
W tyglu tworzenia Anioł pomocniczy
być może mieszał nie tak jak należy,
być może dodał za dużo goryczy,
albo surowiec nie całkiem był świeży...
W sumie rezultat był raczej dość mierny,
Pan Bóg chciał wszystkich potopić i wylać,
ale i tutaj wynik był mizerny,
bo się pospólstwo nauczyło pływać.
Cóż było robić? Bóg zaczął na nowo
i postanowił coś lepszego stworzyć,
już wiedział: teraz nie wystarczy SŁOWO
bo do stwarzania trzeba się p r z y ł o ż y ć.
Więc - co najlepsze miał jeszcze w zapasie
zestawił zgrabnie, a gdy był już gotów,
tchnął iskrę życia i po jakimś czasie
stanęła przed Nim parka małych kotów.
I wnet weselej zrobiło się w Niebie,
a Bóg na Ziemie już prawie nie patrząc,
powiedział cicho i tylko do siebie:
- Może od tego należało zacząć?



Mam tą Kicię już kilkanaście lat. To straszna dzikuska. Gdzieś mi się tu szwenda tu dziś po domu. Jak ją przypadkiem w jakimś pomieszczeniu zamknę to mi napaskudzi.
Chowa się pod łóżkiem ,albo szafką  jest bardzo uciążliwa . Jeszcze takiego dziwnego z charakteru kota nie miałam. Bo ma takie napady, że łagodnieje i się przymila do mnie.Siada mi nawet na kolanach. Ale to są wyjątkowe dni i chwile.Bo  często mi znika i jej nawet cały tydzień nie ma. Co za dziwna kotka.

7 komentarzy:

  1. Jeżeli Ty jesteś "kociarą", to ja "psiarą" - tak określiła mnie wnuczka. Koty miałam tylko w dzieciństwie, bo nie mogłam mieć psa. Ale duuużo później, gdy kupiłam dom, to okazało się, że z tzw. dzikim lokatorem - kotem właśnie, nawet nie wiedziałam o tym, bo gdzieś się błąkał i zdziczał... nie dał mi się oswoić. Zaakceptował natomiast moją Mamę... na swoich warunkach. W dniu Jej śmierci gdzieś wybył i żadne szukania, nawoływania nic nie dawały, jedzenie było nie ruszane. Penego razu, może po 2 tygodniach, znalazłam jego truchło na grobie Mamy - w stanie silnego rozkładu... ja w tym czasie byłam tydzień poza domem. Dla mnie to trauma, musiałam go zabrać spoza cmentarza, zakopać, a widok i odór mam w pamięci do dziś... i całą sytuację! Z tego powodu koty omijam, nie będę ich miała nigdy, choć to przywiązanie zwierzaka jest zastanawiające. Brzmi jak bajka, ale nią nie jest - zbyt mroczne i zagadkowe. - Nina

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:-). Kociara? Ja też:-). Dzikuska, bo nie urodziła się w Twoim domku, a po drugie to dziewczynka, he he... i czegoś dla siebie szuka. Wierszyki spodobały mi się bardzo:-). Milutkiego dnia:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale świetne wiersze o kotach, muszę przeczytać mojemu Kocurowi. Ja zresztą też lubię pręgusy, ale piesiunie więcej. Co do kotów, to Wisłocka powiedziała, że udały się Panu Bogu. A Twój kotek milutki... Adela

    OdpowiedzUsuń
  4. Co też plotę, nie Wisłocka- tylko Szymborska, która b. lubiła koty. Papapa całusy 122- Adela

    OdpowiedzUsuń
  5. Zanim tu znów sobie poradzę z tymi komentarzami . Będą jeden po drugim. Nina pierwsza. Ninko ,to rzeczywiście nietypowe postępowanie u kota z tym grobem. To raczej tak często postępują psy . Bo to już wiele razy słyszałam, że tak bardzo są wierne. Miałam dużo psów, ale teraz nawet te koty mi już ciążą. Choć ja wszystkie zwierzęta lubię mogę ich także nie mieć. To moje dzieci zawsze przywlokły jakieś zwierzę. A ta na zdjęciu to chyba już wnuczka poprzedniczki kotki o imieniu Lusia. Tez taka dzika była ,a była kotką ulubienicą mojej córki.Lusia ostatni swój miot przyplaciła życiem w czasie carskiego cięcia u weterynarza . Córka za nią strasznie rozpaczała, a była już dorosłą panną. Pozdrawiam Nina serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Majka to kotka z miotu jednej z naszych kotek. To już chyba jakaś prawnuczka hehe. Buziole

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Adela
    Tylko ja często nie tylko u kotów, w sytuacji tej kici pozory mylą hehe. Całuski odwzajemniam. Liczbowo także i jeszcze kilka więcej-;)

    OdpowiedzUsuń