JESTEŚ tu
sam na sam z całym światem,
czasem ci powiedzą siostro, bracie.
Tutaj wciąż uczymy się od siebie życia,
pisząc wpisy ot, z ukrycia.
Nikt o wiek, o wygląd się nie pyta,
tu zabawa znakomita.
Nie wiem po co to ludziom Aniu. Ale widocznie ludziom takie separacje są do czegoś potrzebne. Czytałam to wszystko lekko zdziwiona. Ja nie z tych Ślązaków . za dużo już mieszaniny narodowej w moich genach. Ale mój pradziadek ze strony Mamy pochodzący( i mieszkający )z terenów opolskich, pewnie by się do tej grupy mógł zaliczyć. Podobno tylko gwarą mówił i nie znał innego języka. Jego żona a moja prababka już znała niemiecki,On nie. Chyba już mało kto może o sobie powiedzieć że jest rdzenny. Ale widocznie dla niektórych ludzi musi być separacja bo czują się inni jak cała reszta. Pozdrawiam Aniu serdecznie
Ula, widocznie niektórzy ludzie czują się ważniejsi gdy są do kogoś przypisani. Jak to się mówi - w kupie raźniej. Mnie wystarczy, ze jestem Polką. Pozdrawiam
Tobie wystarczy a innym nie Azalia. Miałam koleżankę w pracy która twierdziła z dumą że jest rodowitą Krakowianką, i każde dziecko szla rodzić do Krakowa choć od lat w Gliwicach mieszkali. Pewnie także by się do takiego klubu Krakowiaków zapisywała he he. Pozdrawiam serdecznie-;))
To dobrze, niech każdy znajdzie swoją tożsamośc i własne miejsce. Całuski ślę, Uleczko-Ślązaczko :)
OdpowiedzUsuńNie wiem po co to ludziom Aniu. Ale widocznie ludziom takie separacje są do czegoś potrzebne. Czytałam to wszystko lekko zdziwiona. Ja nie z tych Ślązaków . za dużo już mieszaniny narodowej w moich genach. Ale mój pradziadek ze strony Mamy pochodzący( i mieszkający )z terenów opolskich, pewnie by się do tej grupy mógł zaliczyć. Podobno tylko gwarą mówił i nie znał innego języka. Jego żona a moja prababka już znała niemiecki,On nie. Chyba już mało kto może o sobie powiedzieć że jest rdzenny. Ale widocznie dla niektórych ludzi musi być separacja bo czują się inni jak cała reszta. Pozdrawiam Aniu serdecznie
OdpowiedzUsuńUla, widocznie niektórzy ludzie czują się ważniejsi gdy są do kogoś przypisani. Jak to się mówi - w kupie raźniej. Mnie wystarczy, ze jestem Polką. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTobie wystarczy a innym nie Azalia. Miałam koleżankę w pracy która twierdziła z dumą że jest rodowitą Krakowianką, i każde dziecko szla rodzić do Krakowa choć od lat w Gliwicach mieszkali. Pewnie także by się do takiego klubu Krakowiaków zapisywała he he. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuń