Największą atrakcją turystyczną wyspy Nissiros jest
krater Stefanos – drugi pod względem wielkości czynny wulkan w Europie.
Mimo gorąca, jakie tam
panuje i „zapachu” siarkowodoru Stefanos robi ogromne wrażenie! To
prawdziwie księżycowy krajobraz. Bulgoczące jeziorka błota, żółte
kryształy siarki, wydobywająca się gorąca para wodna i gazy o
temperaturze nawet 300 st. C – to naprawdę warto zobaczyć! Po tych
nieziemskich wrażeniach można ochłonąć w lokalnej tawernie przy
szklaneczce tradycyjnego, migdałowego napoju.
Nissiros - wyspa jak wulkan gorąca
W kraterze Stefanos można z bliska zobaczyć kałuże wrzącej wody i powąchać zapach siarki.
Nissiros jest wulkaniczną wyspą z największym na świecie aktywnym kraterem hydrotermalnym.
Oczywiście była możliwość zejścia w głąb krateru.
Niewielkie Nissiros przypomina rzeźbę z lawy.
Wrażenie robi również architektura, dwupiętrowe domy, wąskie uliczki, urocze małe place.
Dominują kolory czarnej lawy, czerwonej rdzy i białego pumeksu,
bo z tych materiałów wznoszono budynki.
Mieszkańcy wyspy słyną ze swojego radosnego charakteru
,
mają opinie ludzi potrafiących się cieszyć z życia.
Dlatego warto było ulec choć na chwilę atmosferze wyspy.
*****************
*********************************************************
Proza dnia codziennego tu u mnie.Jest teraz godzina 20, 50 ,
i ostatni dzień września. Pierwszy raz musiałam palić w kotłowni. Niewiele , krótko, ale jednak, bo zimno w domu się po południu robi..niestety..ale już tam chyba ogień wygasa a ja nie pójdę już węgla dołożyć. Pójdę dziś prędzej do łóżka.
obrazek z sieci
http://www.ciasta.net/nalesniki-z-pieczarkami.php
Na kolację usmażyłam sobie 3 naleśniki z pieczarkami, a teraz zalęgają mi w żołądku. To chyba nie był najlepszy pomysł na kolację. Ech..
Nissiros - wyspa jak wulkan gorąca
W kraterze Stefanos można z bliska zobaczyć kałuże wrzącej wody i powąchać zapach siarki.
Nissiros jest wulkaniczną wyspą z największym na świecie aktywnym kraterem hydrotermalnym.
Oczywiście była możliwość zejścia w głąb krateru.
Niewielkie Nissiros przypomina rzeźbę z lawy.
Wrażenie robi również architektura, dwupiętrowe domy, wąskie uliczki, urocze małe place.
Dominują kolory czarnej lawy, czerwonej rdzy i białego pumeksu,
bo z tych materiałów wznoszono budynki.
Mieszkańcy wyspy słyną ze swojego radosnego charakteru
,
mają opinie ludzi potrafiących się cieszyć z życia.
Dlatego warto było ulec choć na chwilę atmosferze wyspy.
*****************
Wulkan
Główną atrakcją turystyczną wyspy i
jednocześnie najpiękniejszym wytworem natury w całym archipelagu
Dodekanezu jest elipsoidyczny stożek ogromnego krateru, którego
zbocza opadają ponad 400 metrów stromo w dół.
Ten geologiczny twór
powstał wskutek jednego wielkiego wybuchu wulkanu. Zbocza krateru i
polowa jego dna jest żyzna i bogato zazieleniona, podczas gdy druga jego
polowa jest jałowa i przypomina krajobraz księżyca.
Kreta ścieżka prowadzi z parkingu do wnętrza krateru, zwanego kraterem Stefanosa,
składającego się z pięciu tzw. kominów.
Średnica całego krateru wynosi
około 300 metrów.
Ściany krateru zbudowane są z jasnożółtych i
czerwonych minerałów, skały są gęsto poprzerywanego dziurami, z których
ulatnia się siarkowodór (gaz o nieprzyjemnym zapachu
przypominającym zapach zepsutych jaj).
W czasie opadów deszczu, woda
pozostająca na podłożu bulgocze i gotuje się niczym na patelni.
Krater wulkanu ukształtowany został w czasie pierwszego wybuchu w roku 1522.
Aktualnie uważa się wulkan za nieaktywny
i nie przewiduje się kolejnych wybuchów.
Pomimo, że z głębi ziemi
słychać złowrogie pomrukiwania i ciągle wydobywa się siarkowodór,
geolodzy uspokajają, to są typowe oznaki dla wygania wulkanu a proces
ten może trwać jeszcze długie stulecia. Ostatnią aktywność wulkanu
zaobserwowano 4 maja 1873 roku.
Od czasów antycznych do końca XIX wieku, Nisyros słynęła z siarki,
był to główny produkt eksportowy wyspy.
Dzisiaj, w leżących przy
powierzchni ziemi warstwach, nie ma już praktycznie siarki. Jednakże
geolodzy uważają, że głęboko pod powierzchnią ziemi znajdują się ogromne
pokłady siarki, szacowane na 2 miliony ton.
Do tego tu miejsca posłużyłam się wiadomościami z internetu.
A te zdjęcia poniżej są już zrobione moim aparatem..
Do tego tu miejsca posłużyłam się wiadomościami z internetu.
A te zdjęcia poniżej są już zrobione moim aparatem..
*********************************************************
Proza dnia codziennego tu u mnie.Jest teraz godzina 20, 50 ,
i ostatni dzień września. Pierwszy raz musiałam palić w kotłowni. Niewiele , krótko, ale jednak, bo zimno w domu się po południu robi..niestety..ale już tam chyba ogień wygasa a ja nie pójdę już węgla dołożyć. Pójdę dziś prędzej do łóżka.
obrazek z sieci
http://www.ciasta.net/nalesniki-z-pieczarkami.php
Na kolację usmażyłam sobie 3 naleśniki z pieczarkami, a teraz zalęgają mi w żołądku. To chyba nie był najlepszy pomysł na kolację. Ech..
Uleczko, ten wulkan robi wrażenie :) Ale jest też trochę straszny.
OdpowiedzUsuńNaleśniki z pieczarkami na noc ? To doprawdy nie najlepszy pomysł . Pozdrawiam :))
Masz rację to był nie najlepszy pomysł. Dziś poszczę . Buziaki-;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita te musiały być przeżycia gdy stałaś na brzegu wulkanu.
OdpowiedzUsuńI groza i strach i zachwyt.
Pozdrawiam i przytulam serdecznie Uleczko:-))
Strach raczej nie. zachwyt i owszem. Mimo całej grozy przepiękne widoki i niezapomniana przygoda takie spotkanie z wulkanem który tam w środku wcale jeszcze nie śpi i pomrukuje dziwne uczucie Stokrotko. Dziękuję za Twoje komentarze. zaraz lżej mi się na mojej samotnej duszy tu robi. Buziaki serdeczne-;))
OdpowiedzUsuń