niedziela, 6 marca 2016

Miłej niedzieli-pierwszej w tym miesiącu












Zobaczę czy tym razem pokażą się obrazki bo jak nie to ten post skasuję

Pierwsza niedziela marca. Jak na razie tu u mnie cisza i spokój. Nic się nie dzieje, ale to chyba dobrze. Jestem już po obiedzie i czuję się bardzo najedzona he he, chyba ostatnio moje porcje są za duże. Na apetyt nie narzekam a powinnam przystopować bo kg na wadze podniosły się pożal Boże zbyt wysoko. Dlatego sapię jak człapię i krzyże bolą. I tak wplatam się w to błędne koło. Ja wiem i wiem że źle robię ,ale brakuje mi chęci po tej zimie czyli ta popularna bajka pod tytułem nie chce mi się..Aha i mam pytanko, widać te zdjęcia albo też widać puste okienka. Tu u mnie obrazki widać i to w komplecie..


9 komentarzy:

  1. ... byłem na Sumie, już po obiedzie ... teraz luzik ... tydzień będzie trudny, sporo obowiązków ... nowe amarylisy już zaczynają rozchylać paki, hiacynty pną się ku górze, kroton się powoli odbija ... czekamy wiosny ... dziś byłem chwilę w lesie ... przedwiośnie owszem, ale wiosny jeszcze nie widać ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i to co ważne! ... wszystkie Twoje zdjęcia są ... piękne! ... :)

      Usuń
    2. A ja w tą niedzielę byłam dopiero na wieczornej Mszy. Nie mam pojęcia dlaczego wcześniej zdjęć nie było widać. Pozdrawiam Andrzeju już późnym wieczorkiem-;)

      Usuń
  2. Widać, widać, tak jak poprzednio :) I ponownie zachwycam się kredensem.
    U nas dzisiaj był halny i łby urywał. Buziaki ślę Uluś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten antyczny kredens jest pamiątką po mojej Przyjaciółce, bo nie mogli go zabrać kiedy na stałe stąd wyjechali na Zachód. Antyczne meble po Teściowej ma mój starszy Syn Buziaczki Aniu wzajemne-;)

      Usuń
  3. -- u nas dziś 7 na plusie... jak wiesz mieszkam na wsi, to wiosennie na każdym kroku i ptaszki radośniej śpiewają i przebiśniegi już dawno kwitną i krokusy, no i trawka zaczyna się zielenić... takie widoki dla mnie, to jak zastrzyk energii.... o wagę nie muszę się martwić, bo odkąd poszłam do pracy zrzuciłam 8 kg... od ponad miesiąca stoi w miejscu, no i chwała jej za to.... pomimo, że czasu mniej na wirtualne życie, to ze swojego, tego w realu jestem zadowolona... pozdrawiam ciepluteńko i życzę Ci kochana jak najwięcej spokojnych chwil, bo stres, to taki podstępny wróg i trzeba go wypędzać czym się da, nawet czekoladą... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło czytać Alu że tam u ciebie tak optymistycznie jest. Tak trzymać. Masz rację z tym stresem. Wiem coś o tym bo już to raz zawałem zapłaciłam. Pozdrawiam cieplutko-;)

      Usuń
  4. Widać zdjęcia a na zdjęciach Twoje piękne kwiatki :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uparłam się bo takie puste miejsca mnie irytowały . Ale teraz wszystko OK i zaraz mi lepiej he..Buziaki-;))

    OdpowiedzUsuń