Mój podopieczny Dyzio. Jak to dobrze że nie wszyscy domownicy tam wyjechali. Bo za skarby się z miejsca nie ruszy dopóki z pracy Wnuk nie powróci. Tak mi go szkoda bo się cały trzęsie. Ale nie tylko mnie nie akceptuje, na szczęście bo tylko się zastrzelić he he, dziewczynę Wnuka też się podobnie boi, więc mnie to trochę uspokaja ale szczęśliwa z tym to ja nie jestem, bo przecież zawsze mnie zwierzęta kochały, a ten jeden nieeeee(- buuu
***************
... "babo", mnie przytul ... jemu daj kotkę ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem jak by to było, gdybyś się tak na mnie natknął w realu. Może też byś tak podobnie jak ten biedak Dyzio, he he. buziaki-;)
OdpowiedzUsuńmoże psina ma za sobą jakieś traumatyczne przejścia i dlatego z nim tak trudno?
OdpowiedzUsuńZ Internetu adres mieli. Brali prosto od jego matki suni jako szczenię. Fajny z niego mądry psiaczek nawet burzy się nie boi. I bardzo kocha swoich domowników z kotami włącznie z takim Julkiem kocurem sąsiadów z którym się fajnie bawi.. Ale ma takie osoby które mu nie pasują. A z dzieci nie pasuje mu moja wnuczka Madzia.
OdpowiedzUsuńI po co to dawać takie zdjęcie śląskiej baby do internetu! Nic dziwnego , że pies się wystraszył!!
OdpowiedzUsuńTego zdjęcia to się jednak nie wystraszył hehe .Masz rację zdjęcie nieszczególne . Następne postaram się zrobić lepsze he he
OdpowiedzUsuńPrześliczny pieseczek.
OdpowiedzUsuńAle on wygląda na takiego co wszystkich i wszystkiego się boi.
:-))
Pozory jednak mylą Stokrotko. W sylwestra petardy nie robiły na nim najmniejszego wrażenia. Także burzy się nie boi. Ładniutki on rzeczywiście bardzo pomimo że to kundelek . Wszyscy go bardzo kochamy-;)
OdpowiedzUsuńWitaj po długiej przerwie Uleczko. Nie martw sie pieskiem i jego zachowaniem. Gdy byłam w szpitalu mój pies był wśrod znanych mu domownikow i tez nie chcial ani jesć, ani bawić. Siedzial smutny :( On zwyczajnie tęskni. Pozdrawiam- Livia
OdpowiedzUsuńDobrze że się odezwałaś, bo ja też tęsknię. Nie tylko pies. Pozdrawiam i zdrowia życzę-;))
OdpowiedzUsuń