Gdy czasem smutek serce uciska
i beznadzieję wdycham z powietrzem,
gdy z sił opadam i już nie wierzę,
że coś się może zmienić na lepsze.
Gdy łza ukradkiem mi się wymyka
i nic dobrego to nie oznacza, marzę
by ktoś mi podsunął chusteczkę
i ciepłym deszczem słów mnie otaczał.
I nie zadawał zbyt wielu pytań,
tylko trwał ze mną w moim cierpieniu,
aż się wypłaczę,
a potem objął mnie swoim ramieniem.
I mi nie powie , że jest mu przykro,
tylko współczuje mi już od progu,
spiesząc z pomocą uważnie słucha,
i kiedy trzeba też mnie przytuli.
Bo kiedy plecak zmartwień zbyt ciężki,
to ja rozglądam się dookoła,
a może właśnie dziś ktoś tu przyjdzie
i znów
w człowieku spotkam anioła...
i beznadzieję wdycham z powietrzem,
gdy z sił opadam i już nie wierzę,
że coś się może zmienić na lepsze.
Gdy łza ukradkiem mi się wymyka
i nic dobrego to nie oznacza, marzę
by ktoś mi podsunął chusteczkę
i ciepłym deszczem słów mnie otaczał.
I nie zadawał zbyt wielu pytań,
tylko trwał ze mną w moim cierpieniu,
aż się wypłaczę,
a potem objął mnie swoim ramieniem.
I mi nie powie , że jest mu przykro,
tylko współczuje mi już od progu,
spiesząc z pomocą uważnie słucha,
i kiedy trzeba też mnie przytuli.
Bo kiedy plecak zmartwień zbyt ciężki,
to ja rozglądam się dookoła,
a może właśnie dziś ktoś tu przyjdzie
i znów
w człowieku spotkam anioła...
... aniołem nie byłem i nie jestem, ale Tobie życzliwym ... wpadam w Twe progi by Cię pocieszyć ... nie pytam, tylko pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńAndrzeju dziękuję za Twoją dla mnie życzliwość. Nie jest dobrze. Mam skierowanie do szpitala. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńKochana Uleczko, co się stało ? Już czytając początek wiersza zrozumiałam, że coś się dzieje. Taka mądra, taka dobra i pogodna zawsze jesteś, nie dopuszczaj złych myśli. Czytam, że masz skierowanie do szpitala. To dobrze, bo trzeba zrobić badania , dać sobie szansę na leczenie. Przytulam Cię Kochana, pomodlę się w Twojej intencji. Będzie dobrze, jestem życzliwymi myślami przy Tobie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Jak będę więcej wiedziała dam znać. Buziaki serdeczne-;)
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńNapisz coś więcej o sobie. Bardzo się zaniepokoiłam wiadomością o szpitalu. Lekarze kierują Cie na badania, czy na jakiś zabieg? Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia życzy Ci myśląca o Tobie Marysia.
Jestem wzruszona Marysiu. Napiszę jak tylko więcej będę wiedziała. Wzajemnie Ci zdrowia życzę. Uściski serdeczne-;))
UsuńUleczko, czytam powyżej, że idziesz do szpitala. Obejmuję Cię w cierpieniu. Też będę prosić w modlitwie o Twoje zdrowie i szybki powrót do domu. Jesteś mi bardzo bliska Ulko- adela*
OdpowiedzUsuńZawsze się cieszę kiedy widzę tu u siebie Twój komentarz Adela. Mój starszy Syn będzie dawał tu znać jak by było coś nie tak. Uściski serdeczne-;)
OdpowiedzUsuńKochana Uleczko, na pewno wszystko będzie dobrze, zrobią badania, porządne leki przepiszą i znów do nas wrócisz, czasami po prostu tak człowiek musi zrobić. Przesyłam Ci gorące uściski i dużo dobrej energii! Niech MOC będzie z Tobą!! Aga z Sosnowego Lasu.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci Aga. Trochę tu wszystko w domu uporządkuję, pozbieram manatki i poniedziałek szpital. Co i jak napiszę jak wrócę. Buziaki-;))
OdpowiedzUsuńMaya
OdpowiedzUsuńŚciskam, przytulam... Bądź dobrej myśli. Tak trzeba, i już! Całuski serdeczne, Uluś :)
Nie pierwszy raz idę do szpitala ale czeka mnie może operacja a takiej jeszcze nie miałam a wiekowa już jestem Majka ale się nie boję jakoś. Całuski wzajemne-;)
UsuńUrszulko,szpital nie taki straszny ,wiem coś o tym .Dobra diagnostyka i właściwe leczenie to podstawa.A jeszcze jak trafisz na życzliwych lekarzy to ani się nie obejrzysz,jak będziesz z powrotem w domku.
OdpowiedzUsuńPisze tu do Ciebie wiele serdecznych i
miłych Ci osób.To cenny przejaw przyjażni ,chociaż wirtualnej. Ja też jestem Twoim przyjacielem.I nie bój się ,sama
wiesz ,że człowiek może dużo znieść.A co dopiero "śląska baba"
Dziękuję Ci Liivia za tak przemiły komentarz. Cenię sobie bardzo to ze tu mam tak wielu ludzi którzy do mnie tu przychodzą w mnie tu nie pozostawiają bez komentowania . Rzeczywiście zaliczam tu Wszystkich do grona moich wirtualnych przyjaciół. Mam nadzieję że trafię na kompetencję lekarską(bo z tym różnie u nas bywa)Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie-;))
Usuń-- to ja nic nie powiem, tylko posiedzę z Tobą cichutko, pomilczę, jeżeli pomoże, to i sobie popłakać możemy... <3 ... bo życie wcale nie takie proste
OdpowiedzUsuńEch Aliczku. Wiem że przeżyłaś już swoje i nawet teraz nie jest Ci łatwo w życiu. Ja już teraz wiekowa jestem, życie mam wypełnione i już nawet gdyby się miało zakończyć to się z tym pogodzę.
OdpowiedzUsuńBędzie jak będzie. Masz rację że życie nie jest wcale takie znów proste, ale jest piękne, i bardzo się cieszę że Siła Wyższa pozwala mi jeszcze ciągle żyć, a teraz tak wielu młodych tu ostatnio tego szczęścia już nie miało. Bo 40 lat to jeszcze żaden wiek na takie ostateczne pożegnanie ze światem. Buziaki serdeczne-;))
Wprawdzie trochę póżno przyszłam ale wzięłam ze sobą własne serce. I do tego mojego serca Cię przytulam.
OdpowiedzUsuń:-)
Dziś mnie wypuścili ale czeka mnie tomograf. Zobaczymy co na nim się ukaże na tej mojej wątrobie. Podobno mam tam guza. Przytulam się bardzo chętnie Stokrotko. Buziaki-;))
OdpowiedzUsuńPoczekamy z Tobą z najżyczliwszymi myślami :))
UsuńUfajmy Opatrzności, będzie dobrz. Całuję Uluś :)
Od poniedziałku znów będzie się działo, ale ten guz nic optymistycznego nie zapowiada. Ale mam już swoje lata i jak każą mi odejść to odejdę Aniu. Buziaki serdeczne-;)
UsuńNa pewno nie będzie nic grożnego, będziemy z Tobą się leczyć i dochodzić do zdrowia. Cieszę się, że jesteś i gorąco ściskam i buziolki przesyłam - Aga
OdpowiedzUsuńPo tomografie chyba więcej będę wiedziała. Napiszę jak i co. Dziękuję Aga że tu ze mną jesteś-;)))Buziaczki
UsuńTo dobrze, że wróciłaś Uleczko.
OdpowiedzUsuńZawsze w domu lepiej.
Wszystkiego dobrego.
:-)
Jak na razie jestem, tylko nie wiem jak długo, i czy święta w ogóle jeszcze tu spędzę na wolności. Jadziu pozdrawiam Cię bardzo cieplutko-;))
Usuń... trochę Ci ulżę, masz kumpla ... mną się interesuje póki co ortopeda i urolog ... inni w kolejce ... ortopeda ostrzy scyzoryki na koniec stycznia ... data ustalona ... u innych może coś wyskoczyć w każdej chwili ... takie życie ... ufajmy, że z nami będzie dobrze ... pozdrawiam ... :)
OdpowiedzUsuńOby Ci pomogli Andrzeju. To jest w tym cały problem. Ech życie... Uściski serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńSzybko się Tobą zajęli Uleczko, to ważne. Wątroba jak wiesz się regeneruje, nawet jak jej trochę ubędzie. Bardzo jej służy sok z marchwi. Trzymam kciuki za Ciebie. Buźka Uluś- adela
OdpowiedzUsuńGdyby tak było Adela. Ale nie jest to tak. A co będzie to wola Nieba. Buziaki-;))
OdpowiedzUsuń